"Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można wskazać, że ingerencja w plik była przeprowadzona z zamiarem wycięcia różnych fragmentów" – to ocena biegłego zajmującego się badaniem głosu, który analizował nagranie rozmowy między Robertem Lewandowskim a jego byłym agentem i wspólnikiem Cezarym Kucharskim. To nagranie jest kluczowym dowodem prokuratury, która zarzuca Kucharskiemu, że groził Lewandowskiemu. - Absurd – tak opinię zamówioną przez obrońców komentuje pełnomocnik piłkarza. Inna ekspertyza treści rozmów wskazuje, że nagranie "nie zostało poddane jakimkolwiek modyfikacjom".