We wtorek PiS postanowiło odwołać ze składu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka czterech posłów partii Zbigniewa Ziobry, ale przegrało. Po głosowaniu posłanka Joanna Lichocka zaatakowała na Twitterze posłów Suwerennej Polski.

Sejmowa komisja opiniowała kilka wniosków o pociągnięcie parlamentarzystów do odpowiedzialności karnej.

Szef klubu KO Borys Budka mówił w "Faktach po Faktach" o sprawie sprzed trzech lat z powodu procesu, który wytoczyła mu posłanka PiS.

Chodziło o naruszenie dóbr osobistych.

W piątek odbyła się pierwsza rozprawa.

Joanna Scheuring-Wielgus głosami Prawa i Sprawiedliwości straciła immunitet za pokazany w kościele transparent. Borys Budka sam się go zrzekł po tym, jak posłanka Joanna Lichocka złożyła wniosek w jego sprawie. W jego przypadku ma to związek z jej słynnym gestem i pokazaniem środkowego palca. Barbara Sobska.

Zamieszanie w Sejmie.

Sprawę skomentował szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

Poinformowali posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba.

Na posiedzeniu komisji wypowiadali się również dziennikarze Towarzystwa Dziennikarskiego, którzy mówili o procesach wytaczanych przez instytucje państwowe i PiS wobec dziennikarzy.

Mecenas Joanny Lichockiej poinformował, że złożył już w imieniu posłanki prywatny akt oskarżenia wobec Borysa Budki w sprawie o zniesławienie. Zapowiedział też pozew cywilny.

"Nie skarżę się zazwyczaj"... Poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras, który w piątek przekazał, że jego lipcowa pensja parlamentarzysty została obcięta o 25 procent, zauważył, że dzień wcześniej Prezydium Sejmu unieważniło naganę dla posłanki PiS Joanny Lichockiej za pokazanie środowego palca. Jak ocenił w rozmowie z portalem TVN24, taka decyzja władz izby to dowód na "bezkarność posłów PiS".

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Joanna Lichocka żąda przeprosin i wpłaty na organizację charytatywną. Jej pretensje dotyczą akcji billboardowej. Na nośnikach, które stanęły w całej Polsce widać słynne zdjęcie posłanki, na którym trzyma wyprostowany środkowy palec. Fotografia powstała po głosowaniu w Sejmie, w efekcie którego mediom państwowym przyznano 2 miliardy złotych, gdy Senat wnioskował o przekazanie tych pieniędzy na walkę z rakiem. Sebastian Wasilewski.

Prezydium Sejmu formalnie unieważniło naganę dla posłanki Prawa i Sprawiedliwości Joanny Lichockiej za gest pokazany w lutym na sali posiedzeń.

Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej ukarała posłankę PiS Joannę Lichocką najwyższą możliwą karą, czyli naganą. To konsekwencje sytuacji, kiedy w lutym po głosowaniu parlamentarzystka pokazała w kierunku opozycji środkowy palec. Zdaniem Lichockiej decyzja komisji "wpisuje się w hejt totalnej opozycji", formułując oskarżenia "na podstawie zmanipulowanych zdjęć".

Opowiedziało się za tym 15 posłów, przeciw było 14.

Prezentujący wniosek opozycji poseł PSL Jarosław Rzepa, przypominając gest posłanki podczas sejmowych obrad w lutym, tłumaczył, że "takie zachowania w debacie publicznej nie mogą mieć miejsca".

Nie ulega wątpliwości, że trzeba potępić zachowanie pani poseł Joanny Lichockiej - powiedział zastępca szefa kancelarii prezydenta Paweł Mucha w "Ławie Polityków" w TVN24, odnosząc się do gestu posłanki PiS. Zaznaczył, że należy również potępić zachowanie Małgorzaty Kidawę-Błońskiej, kandydatki PO na prezydenta w związku z wydarzeniami w Wejherowie i Pucku, gdzie grupy protestujących zakłócały wystąpienie Andrzeja Dudy.

Rzeczą wstydliwą jest, że pani Joanna Lichocka i jej środowisko polityczne robiło tryumf wokół decyzji, że dwa miliardy złotych nie poszły na chorych na raka, ale na tubę propagandową obecnej władzy - powiedział w "Faktach po Faktach" Bronisław Komorowski.