Nie ustały kolejki przed szczecińskim sądem okręgowym po zaświadczenie o niekaralności, podobnie jest w innych miastach. Dominującą grupą są nauczyciele, którzy chcąc od nowego roku szkolnego wykonywać swoją pracę, muszą dostarczyć pracodawcy stosowny dokument. Jest to skutek tzw. ustawy Kamilka, która zakłada, że osoby mające kontakty z małoletnimi muszą takie zaświadczenie okazać. Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że większość sądów okręgowych będzie otwarta także w sobotę.
Przypomnijmy, że wymóg okazania pracodawcy zaświadczenia o niekaralności dotyczy osób, które w swojej pracy mają kontakt z małoletnimi i zawarły umowę o pracę po 15 lutego 2024 roku. Jest to jeden z elementów tzw. ustawy Kamilka, która weszła w życie pół roku temu.
W wielu miastach od kilku dni sądy okręgowe, w których można uzyskać zaświadczenie o niekaralności, są oblegane przez osoby, które chcą załatwić wymagane dokumenty do rozpoczęcia pracy od początku września. Piątkowa kolejka przy ulicy Kaszubskiej 42 w Szczecinie jest mniejsza niż w poprzednich dniach, ale wciąż wychodzi poza budynek.
Reporterka Natalia Madejska powiedziała na antenie TVN24, że zainteresowani otrzymaniem stosownego dokumentu proszeni są do środka po 10-15 osób. - Największy problem mają osoby, które potrzebują tego zaświadczenia na 1 września, bo dzisiaj jest na to ostatni dzień roboczy - dodała.
- Jestem nauczycielką i chciałabym podpisać umowę o pracę przed rozpoczęciem roku szkolnego. Jest to tak zorganizowane, że nie można tego zrobić, tak jak w każdym cywilizowanym państwie, bez stania w kolejkach - powiedziała reporterce TVN24 nauczycielka. - Jestem zatrudniona w dwóch zakładach pracy i potrzebuję tego zaświadczenia do jednego z nich, mimo że jestem nauczycielką z długim stażem pracy - dodała kolejna osoba z kolejki.
Joanna Mucha, wiceministra edukacji, powiedziała dzisiaj w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24, że nauczyciele wiedzieli od dawna o tym, że będą potrzebować tego zaświadczenia. - Sprawdzamy, czy jest możliwe przestawienie tego systemu, żeby te oświadczenia można było pobierać online - dodała.
Zaświadczenia będą wydawane w sobotę
Zaświadczenia o niekaralności, potrzebne m.in. nauczycielom, będą wydawane w większości sądów okręgowych także w sobotę - poinformowała w piątek sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda, która w Ministerstwie Sprawiedliwości kieruje pracami Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych.
- Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja z wydawaniem zaświadczeń z Krajowego Rejestru Karnego nabrzmiała i jest kryzysowa. Ze swojej strony jesteśmy w kontakcie z prezesami sądów okręgowych, bo to przede wszystkim przy sądach okręgowych są punkty wydawania zaświadczeń i właściwie wszystkie sądy przedłużyły dzisiaj pracę wydawania zaświadczeń - poinformowała Kożuchowska-Warywoda.
Jak podała, większość sądów okręgowych przedłużyła w tej sprawie pracę do godz. 18 albo - jak w przypadku sądu w Częstochowie - do ostatniego klienta. - Staramy się, żeby jutro (w sobotę - przyp. red.) co najmniej kilkanaście sądów, tych największych, również pracowało i wydawało te zaświadczenia - dodała dyrektorka departamentu organizacji sądów. Podała przykład Sądu Okręgowego w Warszawie, także Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, sądów okręgowych w Gdańsku i w Gdyni oraz w Katowicach.
Podała też, że wszystkie informacje o otwartych sądach w celu wydania zaświadczeń są na ich stronach internetowych i stronie resortu.
Nie tylko nauczyciele potrzebują tego dokumentu
W szczecińskiej kolejce znalazł się także instruktor nauki jazdy, którego pracodawca poprosił o przedłożenie takiego dokumentu. - Też nie wiedziałem, że te zmiany mnie dotyczą, ponieważ teoretycznie pracuję z osobami pełnoletnimi - dodał mężczyzna.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala powiedział, że w kolejce stoją przedstawiciele różnych zawodów, którzy muszą przedstawić takie zaświadczenia w pracy. Wymienił m.in. policjantów, żołnierzy, kierowców czy nauczycieli.
Krzysztof Ponikowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Szczecinie, powiedział, że zaświadczenia o niekaralności wymaga od nauczycieli, asystentów nauczycieli i pomocy nauczycieli. - Powinienem też żądać tego dokumentu od osób, które przyjdą z zewnątrz. Chodzi o członków fundacji i stowarzyszeń, którzy chcą prowadzić zajęcia z dziećmi czy na przykład kierowcy, który zawiezie uczniów na wycieczkę szkolną - dodał.
O co chodzi w ustawie Kamilka?
Jest ona pokłosiem tragedii, do której doszło w maju 2023 roku. Po 35-dniowej walce w szpitalu zmarł ośmioletni Kamil. Dziecko było wcześniej wielokrotnie maltretowane przez ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad chłopcem ze szczególnym okrucieństwem, m.in. sadzając go na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie i rzucając nim o meble i podłogę.
Nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mająca wzmocnić ochronę dzieci przed przemocą została uchwalona przez Sejm w lipcu zeszłego roku. W ustawie o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym pojawił się nowy rozdział o standardach ochrony małoletnich, które dotyczą m.in. przedszkoli, szkół, placówek oświatowo-wychowawczych, poradni psychologiczno-pedagogicznych, ale także podmiotów świadczących usługi hotelarskie oraz turystyczne. Ich dyrektorzy muszą zapewnić wdrożenie określonych standardów. Ustawa m.in. rozszerza katalog podmiotów, które będą podlegały obowiązkowi przeprowadzenia weryfikacji swoich współpracowników przy użyciu rejestru przestępców seksualnych. Chodzi tu przede wszystkim o nawiązanie stosunku pracy i dopuszczenie do innej działalności związanej m.in. z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem, uprawianiem sportu przez małoletnich lub z opieką nad nimi. Ustawa weszła w życie 15 lutego roku, ale instytucje, których ona dotyczy, miały pół roku tzw. okresu przejściowego.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki