Sąd w Koszalinie skazał 61-letniego mężczyznę za przemoc seksualną wobec 12-letniej dziewczynki i znęcanie się nad jej młodszym bratem. Matka dzieci też ma pójść do więzienia, bo o ich koszmarze wiedziała, ale nic nie zrobiła.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Proces, który znalazł swój finał w tym tygodniu toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ewa Dziadczyk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie przekazuje, że nieprawomocny wyrok zapadł w poniedziałek, 28 kwietnia. - 61-letni mężczyzna został skazany za kilkukrotne obcowanie płciowe z 12-letnią córką swojej partnerki - przekazuje i dodaje, że sąd uznał też, że oskarżony pastwił się nad 10-letnim synem partnerki.
- Oskarżonemu wymierzono karę łączną dziewięciu lat pozbawienia wolności - powiedziała Dziadaczyk w rozmowie tvn24.pl.
61-latek ma ponadto zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz zakaz wykonywania działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich i opieką nad małoletnimi na okres 15 lat.
- To nie oznacza, że skazany pracował z dziećmi. To zapis mający chronić społeczeństwo, gdyby podjął taką decyzję w przyszłości - zaznacza prokurator.
Wyrok jest nieprawomocny.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Matka też skazana
W tym samym procesie skazana została matka dzieci.
- Wiedziała, że dochodzi do przestępstw na szkodę dziewczynki i chłopca. Wbrew szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia przestępstw na szkodę pozostających w jej pieczy dzieci, nie przeciwstawiła się zachowaniom oskarżonego i dopuszczała do popełnienia przez niego przestępstw - zaznacza prokurator Ewa Dziadczyk.
Czytaj też: Rozpowszechniali treści pedofilskie z udziałem dzieci i zwierząt
Kobieta została nieprawomocnie skazana na pięć lat więzienia.
- Na oskarżoną nałożono zakaz wykonywania działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich i opieką nad małoletnimi na okres 10 lat i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi dziećmi na okres pięciu lat - kończy prokurator Dziadczyk.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: bż/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock