Decyzja Brytyjczyków o wyjściu z Unii Europejskiej, która może doprowadzić do zradykalizowania się nastrojów w innych krajach oznacza, że przetrwanie żydowskich społeczności na kontynencie stanie pod znakiem zapytania - stwierdził jeden z najważniejszych europejskich rabinów. Powiedział on też, że Żydzi na kontynencie boją się nadciągającej - jak sądzą - katastrofy i zniszczenia jednej Europy.
Pinchas Goldschmidt, przewodniczący Konferencji Rabinów Europy, pojawił się w mijającym tygodniu w Parlamencie Europejskim, by przedstawić kilkudziesięciu politykom perspektywę życia na kontynencie Żydów. Obszerną relację z tego spotkania składa w niedzielę brytyjski dziennik "The Independent".
Pociągi przed zderzeniem
Według cytowanego w artykule rabina, decyzja o Brexicie doprowadzi prawdopodobnie do "radykalizacji nastrojów prawicowych oraz wzrostu zagrożenia ideologią islamistów" w kolejnych latach. W tej sytuacji "Europa znajdzie się w niebezpieczeństwie rozpadu, konsekwencje tego będą katastrofalne" i dojdzie do tego wszystkiego "w ciągu 30 lat".
Goldschmidt porównał obecną sytuację Żydów na Starym Kontynencie do "człowieka stojącego na torach kolejowych, z dwoma pociągami pędzącymi z obu stron". - Jeden to pociąg radykalnego islamu i islamskich terrorystów. Drugi to pociąg starego europejskiego antysemityzmu, radykalnej prawicy - powiedział.
- Oba pociągi stanowią egzystencjalne zagrożenie dla europejskich Żydów. Oba musimy zatrzymać, nim będzie za późno - dodał.
Tysiące Żydów uciekają
Goldschmidt, będący również naczelnym rabinem Moskwy, powiedział europarlamentarzystom, że Żydzi zastanawiają się dzisiaj, czy Europa "w obecnym kształcie, po zamachach w Paryżu, Brukseli i Brexicie, ma jeszcze przyszłość". Przywołał dane z badań zlecanych przez żydowskie instytucje na kontynencie.
Wynika z nich, że już dzisiaj 22 proc. Żydów w dziewięciu krajach, w których żyje, ze strachu o zdrowie swoje i bliskich nie uczestniczy w wydarzeniach kulturalnych kojarzonych z ich społecznościami. Aż 40 proc. francuskich i 36 proc. belgijskich Żydów nie nosi żadnych elementów ubioru, które wskazywałyby na ich przynależność do tej grupy religijnej z obawy przed antysemityzmem.
W ostatnich latach z Francji i Belgii "wyemigrowało kilkadziesiąt tysięcy Żydów i kolejni są w drodze (na emigrację)".
Zintegrować muzułmanów
Rabin Goldschmidt powiedział też, że Unia Europejska powinna w pierwszej kolejności przeciwdziałać "zalewaniu kontynentu" przez imigrantów z Bliskiego Wschodu, gdzie "antysemityzm szaleje". Muzułmanów przyjeżdżających na Zachód należy "zintegrować w europejskim systemie wartości". - Jeżeli tego nie uda się zrobić, jak będzie wyglądała Europa za 30 lat? Będzie podzielona między kraje znajdujące się pod wpływem Bractwa Muzułmańskiego albo radykalnej prawicy - stwierdził.
Bractwo Muzułmańskie to międzynarodowa sunnicka organizacja religijna i społeczno-polityczna zajmująca się integracją muzułmanów na całym świecie. Zdaniem większości środowisk żydowskich, rzekoma działalność kulturotwórcza jest podszyta antysemityzmem, a jej członkowie mogą mieć powiązania ze światowym terroryzmem.
Goldschmidt tłumaczył, że "do niedawna Żydzi mieli wrażenie, że sami kroczą ciemną doliną" (odniesienie do Psalmu 23 z Księgi Psalmów Starego Testamentu), jednak zamachy w Paryżu i Brukseli "przekonały opinię publiczną, że same podstawy Europy są zagrożone".
Przyznał jednak, że nie tylko islamski radykalizm martwi żydowskie społeczności. Chodzi też o "nowe formy antysemityzmu ujawniające się ponownie po Zagładzie, w postaci przyzwolenia na faszyzację języka i rozszerzanie pola poprawności politycznej". Stwierdził, że europejski antysemityzm przejawia się już w rzekomej walce "o prawa dzieci i prawa zwierząt", w tych krajach, w których dyskutuje się np. o zakazie obrzezania lub zakazie uboju rytualnego.
Autor: adso/tr / Źródło: Independent