Żona Fritzla w piwnicy "domu strachu"


Rosemarie Fritzl po raz pierwszy zeszła do piwnicy, w której jej mąż przez prawie ćwierć wieku przetrzymywał jej córkę i trójkę dzieci.

Jak donosi "The Sun", kobieta była wstrząśnięta podziemiami "domu strachu" i wytrzymała w piwnicy tylko kilka minut. Tylko tak długo, jak długo zajęło jej zabranie zabawek, za którymi tęsknią poczęte w wyniku kazirodczego związku jej wnuki.

Już tam nie wróci

Prawdopodobnie to ostatnia jej wizyta w domu w Amstetten, bo jak pisze angielski dziennik, kobieta nie zamierza tam mieszkać. Od momentu ujawnienia przestępstw jakich dopuszczał się Jozef Fritzl, mieszkała w klinice psychiatrycznej razem ze swoją córką i sześciorgiem wnucząt.

Twierdzi, że nic nie wiedziała

Rosemarie od początku twierdziła, że nic nie wiedziała o piwnicy, w której przetrzymywano jej córkę. Uwierzyła w "sprzedaną" jej i austriackiej policji historyjkę, że Elizabeth trafiła do sekty i co jakiś czas podrzucała im dzieci, których nie chciała wychowywać.

Prawda wyszła na jaw gdy wychowywana przez całe życie w piwnicy dziewczynka rozchorowała się i trafiła do szpitala. Lekarze znaleźli przy niej karteczki z wołaniem o pomoc napisane przez Elisabeth.

Źródło: The Sun