Co najmniej cztery osoby zginęły, a 20 zostało rannych w zamachu bombowym w południowej dzielnicy Bejrutu, Haret Hreik - poinformowały źródła w libańskich siłach bezpieczeństwa. Atak przeprowadził zamachowiec samobójca. Do ataku przyznała się syryjska organizacja zbrojna Front Nusra
Według przedstawicieli władz cytowanych przez agencję Associated Press do eksplozji doszło niedaleko miejsca, gdzie wcześniej w styczniu pięć osób zginęło w wybuchu samochodu pułapki.
Na zdjęciach z miejsca eksplozji widać ludzi gromadzących się na miejscu zdarzenia i jadące tam karetki pogotowia.
W oświadczeniu na Twitterze organizacja ta, oskarżana o powiązania z Al-Kaidą, oświadczyła, że zamach był odpowiedzią na "masakry dokonywane przez partię irańską", czyli szyicki Hezbollah w Syrii. Południowy Bejrut jest matecznikiem radykalnej szyickiej organizacji Hezbollah. Ostatnie zamachy w Libanie, wymierzone przeciwko szyitom, są zapewne odwetem za walkę bojowników Hezbollahu w Syrii po stronie reżimu tamtejszego prezydenta Baszara el-Asada.
Hezbollah zaangażował się w konflikt w Syrii jesienią 2012 r. po stronie prezydenta Asada; syryjski reżim jest kontrolowany przez alawitów, wywodzących się z szyickiego odłamu islamu. Szyickie ugrupowanie, które od dawna ma bliskie związki z Iranem, uznawane jest przez USA i kilka innych krajów za organizację terrorystyczną.
Autor: mtom / Źródło: PAP