Brytyjscy żołnierze dokonali egzekucji na irackich jeńcach w południowym Iraku - twierdzą dwaj adwokaci grupy Irakijczyków.Na dowód swoich słów zaprezentowali relacje świadków, fotografie zwłok i świadectwa zgonu rzekomo zamordowanych jeńców.
Phil Shiner oraz Martyn Day, adwokaci z Wielkiej Brytanii, którzy reprezentują pięciu Irakijczyków, zwołali w piątek specjalną konferencję, aby przedstawić zgromadzony materiał dowodowy.
Do zbrodni wojennych miało dojść w maju 2004 roku w mieście Majar-al-Kabir podczas trzygodzinnej strzelaniny nazwanej "The Battle of Danny Boy" (od nazwy posterunku drogowego). Po zakończeniu walk Brytyjczycy pojmali jeńców z szeregów szyickiej Armii Mahdiego i zabrali ich do bazy Abu Nadżi. Tam Irakijczycy mieli być bici, a potem rozstrzelani. - Na podstawie obecnie dostępnych dowodów jesteśmy przekonani, że Brytyjczycy są odpowiedzialni za tortury i śmierć 20 irackich jeńców - powiedział Day na konferencji prasowej.
Pięciu Irakijczyków domaga się odszkodowania od brytyjskiego rządu. Utrzymują, że byli osobami postronnymi, pracującymi w Majar-al-Kabir, nie mającymi nic wspólnego z partyzantami Armii Mahdiego.
Trwa już śledztwo
Królewska żandarmeria prowadzi dochodzenie w tej sprawie od 10 miesięcy. Jednak dotychczasowe wyniki śledztwa nie zostały podane do wiadomości publicznej. Adwokaci wnoszą, aby dalsze dochodzenie przejął Scotland Yard. Rzecznik brytyjskiego resortu obrony zwrócił uwagę, że nowe dowody zostaną uwzględnione w toku śledztwa żandarmerii.
Są to jedne z najpoważniejszych oskarżeń wysuniętych wobec brytyjskich wojsk w Iraku. Ministerstwo obrony zdecydowanie im zaprzecza, twierdząc, że nie ma żadnych dowodów wykroczenia kryminalnego. Armia powołuje się na wcześniejszy raport brygadiera Roberta Aitkena, który przeprowadził trzyletnie śledztwo w sprawie nadużyć w 2003 i 2004 roku. Ten generał wystawił pozytywną ocenę wojsku w raporcie, przekonując, że tylko "nieliczni" sprawowali się niezwykle źle, podczas gdy ogromna większość żołnierzy brytyjskich charakteryzowała się "odwagą i lojalnością".
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24