"Tusk utrudnił życie Ursuli von der Leyen, ale zrobił to we właściwym momencie"

Źródło:
PAP
Premier: jednym z elementów strategii migracyjnej - czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu 
Premier: jednym z elementów strategii migracyjnej - czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu zdjęcia organizatora
wideo 2/8
Premier: jednym z elementów strategii migracyjnej - czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu zdjęcia organizatora

Premier Donald Tusk, proponując zawieszenie prawa do azylu, utrudnił życie przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, ale zrobił to we właściwym momencie - ocenia Matthew Karnitschnig, korespondent Politico w Berlinie. Jego zdaniem von der Leyen nie może ostro zareagować, gdy skrajna prawica rośnie w siłę.

Premier Donald Tusk zapowiedział w sobotę na konwencji Koalicji Obywatelskiej, że we wtorek (15 października) na posiedzeniu Rady Ministrów przedstawi rządową strategię migracyjną "Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo". Jednym z jej elementów będzie czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Oświadczył, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski - takich jak unijny pakt migracyjny. Po jego deklaracji posypały się negatywne komentarze, przede wszystkim ze strony organizacji humanitarnych.

CZYTAJ TAKŻE: Tusk: Bezpieczeństwo granicy polskiej i europejskiej nie będzie przedmiotem negocjacji. Z nikim

Komisja Europejska w poniedziałkowym oświadczeniu podkreśliła, że UE musi chronić swoje granice - zwłaszcza z Rosją i Białorusią, czyli państwami, które w ciągu ostatnich trzech lat wywierały dużą presję na granice zewnętrzne, zagrażając bezpieczeństwu krajów członkowskich UE i całej Unii. Podkreśliła jednak, że państwa członkowskie są zobowiązane do zapewnienia dostępu do procedury azylowej. W ocenie KE obie te kwestie - ochrona granic i przestrzeganie prawa do azylu - nie wykluczają się wzajemnie.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Żadnych ostrych słów nie ma", ale KE przypomina o zobowiązaniach

"Mało kto uzna pomysł Tuska za szczególnie drastyczny"

Matthew Karnitschnig, korespondent Politico w Berlinie, który od 1 stycznia będzie szefem portalu Euractiv, zwrócił uwagę, że Tusk dobrze wyczuł moment polityczny w Europie.

- Kiedykolwiek wcześniej tak ekstremalna propozycja wywołałaby wstrząs polityczny. Tymczasem teraz, kiedy na hasłach przeciwko migracji skrajna prawica wygrywa lub rośnie z wyborów na wybory, mało kto uzna pomysł Tuska za szczególnie drastyczny. Po pierwsze, ludzie o wiele bardziej rozumieją, z jakiego rodzaju zagrożeniem Polska ma do czynienia, mając za granicą Rosję i Białoruś. Po drugie, tematy związane z migracją na nowo urosły do rangi tematu numer jeden na fali zwycięstw prawicy - powiedział.

Karnitschnig nie spodziewa się, by wiele stolic europejskich poszło śladem Tuska i Finlandii, która ustawę zawieszającą azyl wprowadziła już w lipcu. Tusk - jego zdaniem - nie znajdzie się w ogniu krytyki na szczycie unijnym w czwartek i piątek w Brukseli.

- Oczywiście, nie oznacza to, że żadne negatywne głosy się nie pojawią, ale będą one stawiać takich polityków w dziwnym świetle, bo przecież oni też nie mają żadnej odpowiedzi na ten problem, ponieważ wszystkie dotychczasowe rozwiązania w kwestiach migracyjnych się nie sprawdziły - powiedział przyszły naczelny Euractivu. Jak dodał, w związku ze wzrostem notowań skrajnej prawicy klasa polityczna UE w większości nie będzie się chciała stawiać w roli obrońcy statusu quo.

Komisja Europejska o zapowiedzi strategii migracyjnej Tuska
Komisja Europejska o zapowiedzi strategii migracyjnej TuskaTVN24

Pozorne rozwiązanie

Wprowadzając kontrole na granicach, Niemcy same wybiły sobie z ręki możliwość krytykowania Polski, bo - jak uznał Karnitschnig - ruch Tuska jest niejako odpowiedzią na ruch Niemiec.

Przyznał, że mamy do czynienia z politycznym teatrem właściwie po każdej ze stron. - Po tym tragicznym ataku, kiedy nożownik pozbawił życia trzy osoby w trakcie festynu w Solingen, widzieliśmy, jak niemieckie władze ogłaszają kontrole na granicy z Polską, jakby islamiści przyjeżdżali do Niemiec właśnie stamtąd. Trudno jest uwierzyć, że te kontrole cokolwiek rozwiążą, ale rządzący muszą w jakiś sposób pokazać, że reagują na zagrożenie - powiedział komentator.

- Kontrole na granicach z Polską zostały ogłoszone, ale czy naprawdę zostały przywrócone? Nie, są doniesienia o tym, że granicę tę można przekroczyć w większości miejsc bez problemu - zauważył. Podobnie - w ocenie Karnitschniga - wygląda sytuacja w Polsce: zawieszenie prawa do azylu jest rozwiązaniem pozornym, w końcu nie o azyl w Polsce chodzi tym, którzy próbują przekroczyć granicę polsko-białoruską.

Donald Tusk i Ursula von der LeyenPAP/Marcin Obara

Von der Leyen "zapewne nie jest szczęśliwa"

Karnitschnig wyznał, że byłby zdziwiony, gdyby Tusk o swoim ruchu nie poinformował wcześniej kanclerza Niemiec Olafa Scholza i przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen. - Von der Leyen zapewne nie jest z tego powodu szczęśliwa, ale ona wie lepiej niż ktokolwiek inny, że trzeba robić wszystko co się da, by utrzymać Polskę na ścieżce europejskiej. Ostatnią rzeczą, której Bruksela chce, jest powrót do władzy Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił.

Autorka/Autor:js/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara