Filipińska policja wystąpiła z aktem oskarżenia o morderstwo dla właściciela i załogi promu, który zatonął w czwartek w środkowej części kraju. Według najnowszych danych zginęło wtedy ponad 50 osób - poinformowała w sobotę agencja Associated Press.
Prom Kim Nirvana płynął z Ormoc w środkowych Filipinach na wyspę Camotes. Do katastrofy doszło podczas sztormowej pogody niedługo po tym jak jednostka opuściła port.
Ponad 50 ofiar rejsu
Dowódca regionalnej straży przybrzeżnej Pedro Tinampaj poinformował w sobotę, że w katastrofie zginęło co najmniej 59 osób, a 145 udało się uratować w tym wszystkich 18 członków załogi. Zaznaczył, że służby prowadzą cały czas dochodzenie, które ma m.in. ustalić ile dokładnie osób znajdowało się na pokładzie promu.
Na wodach filipińskich dochodzi do wielu wypadków z powodu częstych sztormów, złego stanu technicznego łodzi i lekceważenia przepisów bezpieczeństwa. W 1987 roku prom Dona Paz zatonął na skutek kolizji z tankowcem; zginęło ponad 4300 osób. Do dziś jest to najtragiczniejszy wypadek morski zanotowany w czasach pokoju.
Autor: adso/ja / Źródło: PAP