Sprawa zaginięcia Emanueli Orlandi, jedna z najbardziej zagadkowych we Włoszech, rozpoczęła we wtorek nowy rozdział - napisała agencja Reutera. Brat zaginionej w 1983 roku nastolatki spotkał się z watykańskim prokuratorem Alessandro Diddim, któremu papież Franciszek dał "maksymalną swobodę działania" w wyjaśnianiu sprawy. - Dzisiaj jest wielki dzień - powiedział dziennikarzom Pietro Orlandi.
Emanuela Orlandi, córka świeckiego urzędnika Watykanu, zaginęła 22 czerwca 1983 roku. 15-latka wyszła z domu na lekcję gry na flecie i nie wróciła. W ciągu czterech dekad pojawiło się wiele teorii na temat jej losu. Śledczy zakładali, że mogła zostać porwana przez mafię lub że stała się kartą przetargową w walce o uwolnienie z więzienia zamachowca Alego Agcy.
Papież Jan Paweł II, który był ofiarą jego ataku, osiem razy publicznie apelował do porywaczy o uwolnienie dziewczyny. Do dziś nie udało się ustalić, co ostatecznie stało się z Orlandi.
W styczniu Watykan niespodziewanie ogłosił, że śledczy Stolicy Apostolskiej oficjalnie podejmą się zbadania sprawy. We wtorek po południu brat zaginionej Pietro Orlandi wraz z pełnomocniczką rodziny Laurą Sgrò, spotkali się z promotorem sprawiedliwości, czyli prokuratorem w Trybunale Watykańskim Alessandro Diddim. - Dzisiaj jest wielki dzień - zwrócił się krótko do dziennikarzy Orlandi przed wejściem na oczekiwane spotkanie, ogłoszone przed Wielkanocą.
Prokurator Diddi: papież chce całkowitego wyjaśnienia sprawy
"Corriere della Sera" przypomina, że brat Emanueli zwrócił się wcześniej z oficjalną prośbą o spotkanie z prokuratorem, by móc udostępnić zgromadzone przez siebie materiały - zeznania, domniemane dowody.
W wywiadzie udzielonym "Corriere della Sera" jeszcze przed spotkaniem z Orlandim prokurator Diddi podkreślił, że zarówno papież Franciszek, jak i sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin dali mu "maksymalną swobodę działania w celu prowadzenia szeroko zakrojonego śledztwa bez jakichkolwiek warunków i ze stanowczym wezwaniem, aby niczego nie przemilczać".
Zapytany, czy ze strony papieża istnieje silne pragnienie dotarcia do prawdy w sprawie Emanueli Orlandi, odparł, że "pragnieniem i żelazną wolą papieża i sekretarza stanu jest całkowite wyjaśnienie" sprawy.
Brat Emanueli Orlandi: długie przesłuchania w Watykanie nie będą potrzebne, bo oni znają prawdę
Brat Emanueli Orlandi, komentując w styczniu wszczęcie postępowania przez watykańskich śledczych, napisał w mediach społecznościowych: "Śledztwo w sprawie porwania Emanueli, wszczęte teraz, po 40 latach, może trwać bardzo krótko, pod warunkiem że będzie towarzyszyć mu szczerość i chęć oddania sprawiedliwości Emanueli. Długie przesłuchania w Watykanie nie będą potrzebne, bo oni znają prawdę, wystarczy, że ją ujawnią. Jeśli jest inaczej, liczę na jak najszybsze wezwanie mnie do złożenia zeznań".
"Nie mogę nie być zadowolony z obecnej sytuacji. Tak jak zawsze wolę myśleć pozytywnie i widzieć szklankę do połowy pełną" - dodał.
Na początku kwietnia Pietro Orlandi wyznał w programie włoskiej telewizji La7, że "jest w posiadaniu dokumentów mających potwierdzić wyjazd nastolatki do Wielkiej Brytanii i opłaty, jakie mieli uiścić urzędnicy Watykanu za pobyt dziewczyny w tamtejszym zakonie".
- Nigdy wcześniej o tym nie mówiłem publicznie, ale wiem, że wysoko postawione osoby w Watykanie i angielskie instytucje nawiązały pewne relacje w związku ze sprawą mojej siostry - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brat Emanueli Orlandi, która zaginęła w Watykanie: mam dokumenty, które potwierdzają jej pobyt w Londynie
Włoscy deputowani chcą zbadania sprawy Emanueli Orlandi
W marcu włoski parlament opowiedział się za utworzeniem komisji śledczej, która przeanalizuje akta zaginięcia Orlandi i Mirelli Gregori, dziewczyny z Rzymu, która zaginęła miesiąc przed Emanuelą.
Komisja będzie się składać z 20 deputowanych i 20 senatorów - mają przesłuchać między innymi osoby świeckie i duchowne, które nigdy wcześniej nie złożyły zeznań w czasie kilku śledztw prowadzonych przez rzymską prokuraturę. Uruchomienie nowego postępowania i podjęcie prac przez Watykan to rezultat próśb kierowanych przez rodzinę Emanueli i serialu, jaki pojawił się na popularnej platformie streamingowej na początku stycznia tego roku.
Źródło: Reuters, Corriere della Sera, tvn24.pl