"To, co robi Serbia, jest jeszcze poważniejsze niż ingerencje Rosji"

prisztina kosowo - Offthecouchexperience  shutterstock_2484877345_1
Wojska brytyjskie patrolują granicę Kosowa z Serbią
Źródło: Reuters Archiwum
Tymczasowy premier Kosowa Albin Kurti oskarżył Serbię o ingerowanie w proces wyborczy przed niedzielnymi wyborami lokalnymi w jego kraju. Zaapelował do Unii Europejskiej o potępienie Serbii i nałożenia na nią sankcji.
Kluczowe fakty:
  • Działania prezydenta Serbii "nie mogą być scharakteryzowane inaczej, niż jako ingerencja w proces wyborczy w Kosowie" - oświadczył Kurti.
  • Jako metody ingerencji przytoczył między innymi "szantażowanie świadczeniami socjalnymi".
  • Władze Serbii zaapelowały o głosowanie na wspieraną przez Belgrad Serbską Listę.

- Ingerencje innych państw stanowią formę naruszania demokracji i suwerenności. Mimo to Serbia nie poniosła żadnych konsekwencji ze strony Unii Europejskiej, więc nie zmienia swojego postępowania. To, co obecnie robi Serbia, jest jeszcze poważniejsze niż ingerencje Rosji w Europie - ocenił tymczasowy premier Kosowa.

Kurti sprawuje nadal urząd szefa rządu w związku z brakiem porozumienia w kosowskim parlamencie w sprawie wyłonienia nowej większości po lutowych wyborach parlamentarnych.

Albin Kurti
Albin Kurti
Źródło: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Premier o metodach ingerencji

Polityk dodał, że ostatnie działania prezydenta Serbii Aleksandara Vuczicia i innych serbskich urzędników "nie mogą być scharakteryzowane inaczej, niż jako ingerencja w proces wyborczy w Kosowie" przed niedzielnymi wyborami lokalnymi.

Aleksander Vuczić
Aleksander Vuczić
Źródło: PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

- Obietnice dotyczące miejsc pracy, przyciąganie wyborców wsparciem finansowym i szantażowanie świadczeniami socjalnymi, a także oświadczenia serbskich urzędników państwowych, że tylko Serbska Lista (partia kosowskich Serbów - red.) chroni Serbów w Kosowie, stanowią powtarzające się metody ingerencji w sprawy wewnętrzne Kosowa - powiedział Kurti.

Zaapelował przy tym do Unii Europejskiej o potępienie władz w Belgradzie i nałożenie na Serbię sankcji.

Stolica Kosowa - Prisztina
Stolica Kosowa - Prisztina
Źródło: Offthecouchexperience / Shutterstock

Serbski plan na Kosowo

Prezydent Vuczić ogłosił w niedzielę plan otworzenia 400 nowych miejsc pracy w sektorze opieki zdrowotnej w Kosowie. - To ogromna sprawa dla Kosowa i zrobimy to w ciągu najbliższych dziesięciu dni, aby ludzie wiedzieli, że zawsze się nimi zaopiekujemy - powiedział na antenie telewizji Pink.

Szpitale w większościowo serbskich ośrodkach na północy Kosowa nadal funkcjonują w systemie serbskim. Kosowo - była prowincja Serbii - ogłosiło niepodległość w 2008 roku. Belgrad nie uznaje jej do dziś.

Odpowiadający w rządzie Serbii za Kosowo Petar Petković zaapelował we wtorek do społeczności serbskiej w Kosowie, a także do osób przesiedlonych, posiadających dokumenty kosowskie, o głosowanie na wspieraną przez Belgrad Serbską Listę.

Zwrócił uwagę, że zwycięstwo tej partii oznacza kontynuację projektów infrastrukturalnych i pomoc finansową ze strony państwa serbskiego, podkreślając, że Serbska Lista ma pełne poparcie prezydenta Vuczicia i państwa serbskiego.

Wcześniej kancelaria ds. Kosowa ogłosiła, że "od jesieni kolejne 5 tysięcy Serbów w Kosowie otrzyma 20 tysięcy dinarów (około 180 euro) miesięcznie w ramach pomocy od państwa serbskiego".

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: