Przywódca Iranu "skromną reakcją ryzykuje utratę twarzy, a przesadną głowy"


Jak zachowa się Ali Chamenei po zabójstwie generała Sulejmaniego w Bagdadzie? Reuters ocenia, że zbrojnej konfrontacji nie można wykluczać, ale najwyższy przywódca irański ma dylemat – jeśli będzie wzywał do powściągliwości, jego zachowanie w domu i pośród sojuszników może zostać odebrane jako słabość.

Reuters ocenia, że napięcie między Iranem i Stanami Zjednoczonymi sięgnęło najwyższego punktu od 1979 roku, kiedy grupa studentów zajęła ambasadę USA w Teheranie i wzięła za zakładników pracowników tej placówki.

W nocy z czwartku na piątek generał Kasem Sulejmani i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis zostali zabici w Bagdadzie w ostrzale rakietowym sił USA. Ataku dokonano z użyciem dronów i zginęło w nim łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.

"Kryminalistów stojących za zabójstwem Sulejmaniego czeka surowa zemsta" - napisano w oświadczeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu, cytowanym przez irańskie media. Według AFP w swym oświadczeniu Rada dodała, że Iran pomści zabicie generała "w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu".

"Był to największy błąd strategiczny USA w regionie Azji Zachodniej i Ameryka nie ucieknie łatwo przed konsekwencjami" - oceniła Rada. "Reżim USA będzie odpowiedzialny za konsekwencje tej przestępczej akcji" - podkreślono.

"Skromną reakcją ryzykuje utratę twarzy, a przesadną głowy"

Reuters analizując potencjalne ruchy Iranu wskazał, że najwyższy przywódca tego kraju Ali Chamenei i prezydent USA Donald Trump mieli kilka twardych rozmów w obliczu różnych kryzysów, żaden z nich nie wykazywał jednak zainteresowania prowadzeniem otwartej wojny.

Ale, jak wskazuje Reuters, zbrojnej konfrontacji nie można wykluczać, a Ali Chamenei ma dylemat – jeśli będzie wzywał do powściągliwości, jego zachowanie w domu i pośród sojuszników może zostać odebrane jako słabość. Z tego powodu, Iran może zdecydować się na działanie odwetowe małej skali.

Karim Sadjadpour, członek Carnegie Endowment for International Peace (międzynarodowego think tanku) twierdzi, że Ali Chamenei musi ostrożnie dobierać środki. "Skromną reakcją ryzykuje utratę twarzy, a przesadną głowy. Chamenei jest najważniejszym międzynarodowym rywalem Donalda Trumpa w 2020 roku" – napisał.

Według grudniowego raportu amerykańskiej Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony (DIA) siła militarna Iranu opiera się na dwóch elementach: programie balistycznym oraz sile marynarki, której działania mogą zagrozić bogatym w ropę szlakom w Syrii, Iraku i Libanie. Iran dysponuje również sterowanymi pociskami precyzyjnymi i dronami zdolnymi uderzyć w bazy amerykańskie nad Zatoką Perską lub sojusznika USA – Izrael. Irańskie pociski balistyczne Shahab mają zasięg do dwóch tysięcy kilometrów.

Reuters przewiduje, że w odwecie za zabójstwo Sulejmaniego, Teheran może przeprowadzić ataki na tankowce znajdujące się w Zatoce Perskiej lub na Morzu Czerwonym.

KIM BYŁ KASEM SULEJMANI?

Potencjał militarny krajów Bliskiego WschoduMaciej Zieliński , Adam Ziemienowicz | PAP

Blokada Cieśniny Ormuz

Konfrontacja zbrojna albo zwiększone napięcie może doprowadzić do wstrzymania transportu ropy przez Cieśninę Ormuz, przez którą transportowane jest 20 procent światowej ropy. Blokada choćby na krótki czas może wpłynąć na gospodarkę USA i wielu krajów na świecie.

Iran nie może legalnie zamknąć przepływu statków, ponieważ część wód terytorialnych należy do Omanu, ale kontenerowce płyną również przez irańskie wody, które podlegają marynarce Strażników Rewolucji Islamskiej.

Teheran, zdaniem Reutersa, mógłby wykorzystać swoje pociski, drony, miny wodne, ślizgacze i wyrzutnie pocisków w Zatoce Perskiej, by skonfrontować się z USA i jej sojusznikami.

W poprzednich latach dochodziło do krótkotrwałych starć pomiędzy wojskami Strażników Rewolucji Islamskiej i marynarką amerykańską. Zdaniem przedstawicieli USA zamknięcie przepływu przez Zatokę Perską byłoby przekroczeniem "czerwonej linii" i Amerykanie podjęliby działania, żeby przywrócić transport ropy.

Cieśnina OrmuzMaciej Zieliński | PAP

Iran polega na sojusznikach

Atak na Sulejmaniego może zagrozić wojskom USA stacjonującym na Bliskim Wschodzie. Iran polega na stosowaniu asymetrycznych taktyk i na wykorzystywaniu regionalnych sojuszy w celu przeciwstawienia się bardziej wyrafinowanemu amerykańskiemu uzbrojeniu.

Iran przekazał pociski i drony swoim sojusznikom. Jemeńscy Huti używali wyprodukowane w Iranie pociski i drony podczas ataków na lotniska w Arabii Saudyjskiej.

Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska oskarżyły Teheran o ataki na tankowce w Zatoce Perskiej w 2019 roku i obwiniają Iran o to, że stoi za atakami na arabskie rafinerie. Iran zaprzeczył tym zarzutom.

Milicje wspierające Iran w Iraku dokonywały ataków moździerzowych i rakietowych na amerykańskie bazy wojskowe. W czerwcu 2019 roku doszło do ostrego spięcia ze Stanami Zjednoczonymi, gdy Iran zestrzelił amerykańskiego drona.

Bez gwałtownych działań

Zdaniem Ali Alfoneha z ośrodka analitycznego w Waszyngtonie - Arab Gulf States Instytute - Iran nie będzie podejmował gwałtownych działań.

- Iran nie ma wyboru, jak tylko uderzyć w odwecie za zabójstwo generała Sulejmaniego – powiedział. – Ale islamska republika jest cierpliwa i czas, a także natura odwetu wciąż nie jest nam znana – dodał.

Iran i jego sojusznicy udowodnili, że mogą zaatakować w wielu miejscach na świecie. W 1994 roku członek wspieranego przez Iran Hezbollahu wjechał furgonetką wypełnioną materiałami wybuchowymi w budynek Żydowskiego Centrum w Buenos Aires w Argentynie. W wyniku tego zdarzenia śmierć poniosło 85 osób.

Argentyna także oskarża Hezbollah o atak na izraelską ambasadę w Buenos Aires w 1992 roku, podczas którego zginęło 29 ludzi.

"Bardziej prawdopodobne jest, że sojusznicy Iranu zaatakują interesy USA i ich sojuszników regionalnie albo nawet globalnie. Iran może pochwalić się długą historią takich ataków w Europie, Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej" – napisał Karim Sadjadpour z Carnegie Endowment na Twitterze.

Dyplomacja zamiast konfrontacji

Irańscy liderzy w ciągu ostatnich lat zostawiali otwarte drzwi dla negocjacji, zwłaszcza od czasu, gdy gospodarka tego kraju została ograniczona przez amerykańskie sankcje.

"Iran i Ameryka współpracowały w przeszłości – w Afganistanie, Iraku i w innych miejscach. Mają wspólne interesy i wspólnych wrogów. Konfrontacja militarna będzie kosztowna dla obu stron, ale dyplomacja może zlikwidować wiele problemów i to też jest rozwiązanie" – powiedział Reutersowi dyplomata pracujący w regionie.

Iran odrzucił jakiekolwiek rozmowy z USA do czasu, gdy Waszyngton powróci do porozumienia nuklearnego z 2015 roku i zniesienia sankcji nałożonych na Teheran w 2018 roku. Sygnalizując otwarte drzwi dla negocjacji, sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział po zabójstwie Sulejmaniego, że Waszyngton chciałby złagodzenia napięć w regionie.

"Chociaż wielu przewiduje III wojnę światową, ostatnie 40 lat irańskiej historii pokazuje, że dla Iranu najważniejsze jest przetrwanie. Teheran nie może jednak sobie pozwolić na otwartą wojnę z USA, uciążliwe sankcje ekonomiczne i wewnętrzny chaos, zwłaszcza bez Sulejmaniego" – skomentował Sadjadpour.

Autor: asty//plw / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: