39-letnia kobieta rodziła i mordowała swoje dzieci, a ich ciała chowała do pudełek. Prawdopodobnie tylko jedno dziecko zmarło po urodzeniu, a sześcioro udusiła. Wszystko wyszło na jaw, kiedy z więzienia wrócił do domu mąż Amerykanki.
Wszyscy sąsiedzi 39-letniej Megan Huntsman mówią to samo: miła, dobra, troskliwa mama, często zajmowała się dziećmi z pobliskich domów. Dlatego wielu było zszokowanych, kiedy policja znalazła w domu, w którym kiedyś mieszkała kobieta, szczątki siedmiu noworodków.
- Była jedną z tych osób, które często przybierają i tracą na wadze. Taką, która ma huśtawki wagi. Ale nie wyglądało na to, że jest w ciąży - opowiada sąsiadka Sharon Chipman.
Makabryczne znalezisko
Makabrycznego odkrycia dokonał - były już dziś - mąż kobiety, który ostatnie lata spędził w więzieniu, a po powrocie do domu wziął się za porządki w garażu. - Kilka osób z rodziny sprzątało garaż. Natknęli się na podejrzane pudło, które intensywnie, dziwnie pachniało - relacjonuje policjant Michael Roberts. W środku były szczątki dziecka. Wezwana policja znalazła kolejnych sześć pudeł.
Przeżyło tylko jedno dziecko
W toku dochodzenia policja ustaliła, że kobieta urodziła siedmioro dzieci, z których sześcioro zamordowała. Jedno z dzieci - według śledczych - urodziło się już martwe, lecz pozostałe matka dusiła zaraz po porodzie. Owijała je w papierowe ręczniki i wkładała do kartonów, a kolejne pudełka ustawiała na półkach w garażu. Nikt - łącznie z mężem - niczego nie zauważył przez 10 lat.
Dlaczego zabiła?
Kobieta trzy lata temu wyprowadziła się z domu do nowego partnera, ale nadal mieszkały tam jej trzy córki. Jedna z nich urodziła się w czasie, kiedy kobieta rozpoczęła zabijanie swoich dzieci. Nie wiadomo, dlaczego matka pozostawiła ją przy życiu. Kobieta przyznała się już do winy. Nie zdradziła jednak motywów swojego działania.
Autor: nsz/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24