George Bush z wizytą w Irlandii Północnej. Na salonach powitali go oficjele, a na ulicach gwizdy i wyzwiska.
Choć amerykański prezydent powoli żegna się z Białym Domem, nadal wzbudza wiele emocji.
W poniedziałek przywódca zakończył swoją sentymentalną podróż po Europie. Ostatnim przystankiem była Irlandia Północna. Bush spotkał się tam z lokalnymi politykami, odwiedził też jedną ze szkół. Dzieci podarowały mu kwiatek doniczkowy, ozdobiony olbrzymim napisem "Mighty Bush" ("Potężny Bush", a w dosłownym tłumaczeniu "wielki krzak").
Tak sielsko nie było za to w Belfaście, gdzie grupki manifestantów wygwizdały parę prezydencką i obrzuciły ją wyzwiskami. Protestowali głównie przeciwnicy wojny w Iraku.
Wcześniej do podobnego incydentu doszło w Londynie. W niedzielę wieczorem demonstrowało tam około dwa tysiące osób.
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com