Wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa Richard Grenell spotkał się w Carasas z przywódcą Wenezueli Nicolasem Maduro i przekazał, że doprowadził do uwolnienia przez wenezuelski reżim sześciu Amerykanów. Grenell "sprowadza z Wenezueli do domu sześciu zakładników" - napisał Trump.
"Lecimy do domu z tymi sześcioma obywatelami amerykańskimi. Właśnie rozmawiali z Donaldem Trumpem i nie mogli przestać mu dziękować" - napisał wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa Richard Grenell po spotkaniu w Caracas z Nicolasem Maduro.
Donald Trump napisał, że Grenell "sprowadza z Wenezueli do domu sześciu zakładników".
Nie podano tożsamości uwolnionych, ale Grenell opublikował zdjęcie, na którym widać go na pokładzie samolotu w towarzystwie sześciu mężczyzn. Czterech z nich ma na sobie błękitne uniformy, jakie stosowane są w wenezuelskich więzieniach.
Nie jest jasne, ilu Amerykanów było przetrzymywanych w Wenezueli, ale urzędnicy tego kraju publicznie wspominali o co najmniej dziewięciu - przypomina agencja Reutera.
Spotkanie w Caracas było pierwszym kontaktem pomiędzy obu krajami na tak wysokim szczeblu, odkąd w styczniu Trump został zaprzysiężony na drugą kadencję jako prezydent USA, a Maduro - na trzecią kolejną kadencję jako prezydent Wenezueli. Władze USA, podobnie jak szereg innych państw, nie uznały zwycięstwa Maduro w zeszłorocznych wyborach, powszechnie uważanych za sfałszowane.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt podkreśliła wcześniej w piątek, że wizyta Grenella nie oznacza, że USA uznają Maduro za prawowitego przywódcę.
Dodała, że jednym z celów wizyty miało być zapewnienie przyjęcia przez Wenezuelę około 400 członków wenezuelskiego gangu Tren de Aragua, zatrzymanych przez władze USA.
Trump chce wysłać do Salwadoru wenezuelskich gangsterów
Po przejęciu władzy przez Trumpa w USA rozpoczęto masowe zatrzymania i deportacje imigrantów. Mauricio Claver-Carone - specjalny wysłannik Departamentu Stanu ds. Ameryki Łacińskiej potwierdził, że Waszyngton chciałby, aby członkowie wenezuelskiego gangu Tren de Aragua, aresztowani przez władze USA trafili do więzień w Salwadorze.
Prezydent Salwadoru Nayib Bukele był jednym z niewielu światowych przywódców zaproszonych na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa 20 stycznia. Bukele, który sam siebie określa mianem "najfajniejszego dyktatora świata", zasłynął zakupem kryptowalut z kasy publicznej oraz brutalną, ale skuteczną rozprawą z gangami w Salwadorze.
ZOBACZ TEŻ: Poprzednią taką decyzję odwrócił Trump
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Richard Grenell