Trump na pierwszym wiecu od próby zamachu: przyjąłem kulę za demokrację

Źródło:
PAP, Reuters
Trump na pierwszym wiecu od próby zamachu: przyjąłem kulę za demokrację
Trump na pierwszym wiecu od próby zamachu: przyjąłem kulę za demokracjęReuters
wideo 2/9
Trump na pierwszym wiecu od próby zamachu: przyjąłem kulę za demokracjęReuters

Donald Trump na swym pierwszym wiecu po próbie zamachu na jego życie, stwierdził, że "przyjął kulę za demokrację". Oskarżył również Partię Demokratyczną, że "nie jest partią demokracji". Wiec w Grand Rapids odbywał się w warunkach zaostrzonych środków bezpieczeństwa.

Podczas wiecu w Grand Rapids w Michigan, jednym z kluczowych stanów "wahających się", od których w dużej mierze zależy wynik wyborów prezydenckich w USA zaplanowanych na 5 listopada, Trump po raz pierwszy wystąpił razem ze swoim kandydatem na wiceprezydenta senatorem J. D. Vancem.

Trump krytycznie odniósł się do demokratów. - Oni mają wiele problemów. Po pierwsze, nie wiedzą kto jest ich kandydatem - powiedział, wywołując aplauz zebranych. - Ten gość (Joe Biden) idzie i zbiera głosy, a oni chcą to teraz zaprzepaścić - dodał mając na myśli - jak pisze Reuters – fakt, iż Biden zwyciężył w dotychczasowym procesie nominacyjnym w swojej partii. - A poza tym wciąż powtarzają: "On (Trump) jest zagrożeniem dla demokracji". A ja mówię: "Co do diabła zrobiłem dla demokracji? W ubiegłym tygodniu przyjąłem kulę za demokrację" - powiedział kandydat republikanów. - Jak widzicie, Partia Demokratyczna nie jest partią demokracji. Oni w istocie są wrogami demokracji - stwierdził.

Wiec w warunkach zaostrzonych środków bezpieczeństwa

Wiec w Grand Rapids odbywał się w warunkach zaostrzonych środków bezpieczeństwa. Nad przebiegiem wiecu czuwały znaczne siły policji i służb specjalnych. Policjantów widać było na każdym skrzyżowaniu.

Według ostatnich sondaży różnica poparcia między Bidenem i Trumpem na poziomie ogólnokrajowym jest niewielka, ale Trump wyraźnie wyprzedza Bidena w stanach "wahających się" (m. in. w Michigan), które najprawdopodobniej zadecydują o wyniku wyborów.

Donald Trump na wiecu w Grand Rapids w stanie MichiganPAP/EPA/ALLISON DINNER

Trump mówi o "błędzie" służb podczas próby zamachu

W sobotę wieczorem opublikowano też fragmenty wywiadu, jakiego Trump i Vance udzielili telewizji Fox News. Całość rozmowy ma zostać opublikowana w poniedziałek.

Odniósł się do słów prowadzącego, że bezpośrednio przed próbą zamachu służby obserwowały Thomasa Crooksa, który oddał strzały do Trumpa. Kandydat republikanów stwierdził, że nikt nie poinformował go o możliwym niebezpieczeństwie. - Nikt nie powiedział, że jest problem. (Oni - red.) mogli powiedzieć: "Poczekajmy 15, 20 minut, 5 minut". Nikt tego nie powiedział… Myślę, że to był błąd - powiedział Trump.

"Washington Post": Secret Service przyznała, że odrzucała prośby o wzmocnienie bezpieczeństwa Trumpa

"Washington Post" przekazał natomiast, że urzędnicy Secret Service (USSS) odrzucali prośby pracowników ochrony Donalda Trumpa o zwiększenie personelu i sprzętu podczas wydarzeń, w których brał udział jeszcze przed próbą zamachu w Pensylwanii. Odmowę uzasadniono ograniczonymi środkami.

Początkowo Secret Service zaprzeczyła tym zarzutom. "Washington Post" powołując się jednak na cztery osoby zaznajomione z tematem podał w sobotę, że najwyżsi urzędnicy tajnych służb wielokrotnie odrzucali prośby o zapewnienie dodatkowych zasobów i personelu, o co zwracała ochrona republikańskiego kandydata na prezydenta w ciągu dwóch lat poprzedzających wiec w Pensylwanii.

Według byłych pracowników Secret Service, agencja ta zmuszona była do podejmowania trudnych decyzji w obliczu rosnących żądań, coraz większej listy osób objętych ochroną, niedoborów kadrowych i ograniczonych funduszy. "Żaden z odrzuconych wniosków, które badał "Washington Post", nie odnosił się do wydarzenia w Pensylwanii. Odmowa, która najbardziej zaniepokoiła urzędników Trumpa, wiązała się z wiecem w Karolinie Południowej w lipcu 2023 roku.

"Secret Service zapewnia najwyższy poziom ochrony urzędującym prezydentom i urzędnikom. Zdaniem byłych agentów Secret Service byli prezydenci są objęci znacznie mniejszą ochroną, ale wysoka pozycja Trumpa (…) sprawia, że stanowi on innego rodzaju wyzwanie niż większość byłych prezydentów" - napisał waszyngtoński dziennik.

Autorka/Autor:mjz//mrz

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALLISON DINNER