O anulowanie ogłoszonych w ostatnim czasie cięć w budżecie obronnym zaapelowała do brytyjskiego rządu grupa emerytowanych wysokich rangą dowódców. Ich zdaniem oszczędności mogą narazić Falklandy na atak ze strony Argentyny.
Siedmiu byłych szefów marynarki wojennej wystosowało list do dziennika "The Times". Wojskowi napisali, że wycofanie ze służby lotniskowca Ark Royal oraz wielozadaniowych myśliwców pionowego startu i lądowania Harrier jest niezrozumiałą i niebezpieczną decyzją.
Szczuplejsza Brytania
Z ustaleń Przeglądu Strategicznej Obrony i Bezpieczeństwa, które w połowie października ogłosił premier David Cameron, wynika m.in., że budowa dwóch ciężkich lotniskowców uderzeniowych będzie kontynuowana, jednak wycofanie samolotów Harrier oznacza, iż Wielka Brytania przez ok. 10 lat nie będzie miała samolotów bojowych, które mogłyby startować z lotniskowców.
Bez obrony
Autorzy listu uważają, że te decyzje podają w wątpliwość zdolność Wielkiej Brytanii do obrony Falklandów. W ostatnich miesiącach napięcie wokół wysp wzrosło. Argentyna oskarża brytyjskie firmy o szukanie tam podmorskich złóż ropy i gazu.
W 1982 roku Wielka Brytania wysłała siły marynarki i tysiące żołnierzy, by odzyskały wyspy okupowane przez Argentynę. Za czynnik, który zdecydował o brytyjskim zwycięstwie, uważano możliwość startowania samolotów z lotniskowców.
Kontrola nad Falklandami
Jak piszą byli wojskowi, "praktycznie zachęcamy Argentynę, by zadała nam narodowe upokorzenie porównywalne do utraty Singapuru" w 1942 roku. Utratę Singapuru Winston Churchill nazwał "największą katastrofą" i "największą kapitulacją" w historii Wielkiej Brytanii.
- Jeśli Falklandy zostałyby opanowane, nie mamy żadnej możliwości odzyskania (wysp) w przypadku braku lotniskowca. Podobnie będzie w innych miejscach na świecie - powiedział BBC jeden z sygnatariuszy Alan West.
Intencja rządu
Brytyjski rząd twierdzi, że wycofanie samolotów Harrier nie narazi Falklandów, które kraj nadal będzie w stanie obronić. - Sytuacja na Falklandach różni się zupełnie od tego, co działo się w 1982 roku - powiedział telewizji Sky News przedstawiciel rządu Nick Harvey, podkreślając, że na miejscu jest wiele środków ochrony. Zaznaczył również, że "intencją (rządu) nie jest utrata wysp".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Uwe Burgtorf