Victoria Nuland, podsekretarz stanu USA, powiedziała, że Ukraina nie będzie bezpieczna, dopóki Krym nie zostanie "przynajmniej zdemilitaryzowany". Dodała, że Stany Zjednoczone "popierają ataki ukraińskiej armii na rosyjskie pozycje" na tym nielegalnie zaanektowanym półwyspie.
- Bez względu na to, co (władze w Kijowie) zdecydują w sprawie walki o Krym, Ukraina nie będzie bezpieczna dopóty, dopóki Krym nie zostanie przynajmniej zdemilitaryzowany - powiedziała Nuland w rozmowie z przedstawicielami waszyngtońskiego ośrodka analitycznego Carnegie Endowment for International Peace.
Dodała, że Rosja rozstawiła na Krymie wiele instalacji wojskowych, które są kluczowe dla konfliktu na Ukrainie. - To są uzasadnione cele, Ukraina uderza w nie, a my to wspieramy - podkreśliła Nuland.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa powiedziała w piątek, iż komentarze Nuland o wspieraniu przez Waszyngton ukraińskich ataków na Krym "pokazują, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w konflikt".
Półwysep zamieniony w fortecę
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.
Krym, na którym rozmieszczono dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy, jest dosłownie usiany jednostkami obrony przeciwlotniczej. Dostępu do półwyspu bronią też ufortyfikowane pozycje piechoty na okupowanych przez Rosjan terenach obwodu chersońskiego na południu Ukrainy - podkreślono na początku lutego w opracowaniu Politico.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP