Pentagon poinformował, że północnokoreańskie siły przystąpiły do walki u boku sił rosyjskich w Kursku. Jak opisał Reuters, Waszyngton otrzymał sygnały, że żołnierze Kima zginęli i zostali ranni.
- Uważamy, że żołnierze Korei Północnej brali udział w walkach w Kursku - ogłosił w poniedziałek rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder. Dodał, że istnieją przesłanki, które wskazują, że wojsko północnokoreańskie poniosło tam straty - żołnierze zginęli i zostali ranni.
Rzecznik nie podał dokładnej liczby ofiar, ale uściślił, że oddziały północnokoreańskie przystąpiły do walki w ubiegłym tygodniu.
CZYTAJ TEŻ: Ukraińcy pokazali, jak walczą żołnierze Kima >>>
Zełenski o obecności żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim
Służba prasowa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) informowała w poniedziałek, że wojska Korei Północnej straciły w sobotę i niedzielę co najmniej 30 żołnierzy, zabitych lub rannych, w atakach w obwodzie kurskim na zachodzie Rosji.
W sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, w codziennym przemówieniu do obywateli, zwrócił uwagę, że Moskwa zaczęła angażować "zauważalną liczbę" północnokoreańskich żołnierzy w wysiłki mające na celu wyparcie ukraińskich wojsk z obwodu kurskiego Rosji.
Wojska ukraińskie weszły do graniczącego z Ukrainą obwodu kurskiego w sierpniu 2024 roku, by odciążyć oddziały walczące we wschodnich obwodach Ukrainy poprzez odciągnięcie stamtąd części wojsk rosyjskich. Do dziś kontrolują tam szereg miejscowości.
Wojska Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej pojawiły się na froncie w obwodzie kurskim na przełomie października i listopada tego roku. Wysyłając żołnierzy do Rosji, dyktatorski przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un wsparł swojego sojusznika Władimira Putina w agresji na Ukrainę.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KCNA VIA KNS