Włoscy komandosi mieli pojawić się na nowym froncie


Rząd Włoch nie potwierdził doniesień mediów, jakoby w Libii obecnych było kilkudziesięciu włoskich żołnierzy sił specjalnych. Według nieoficjalnych informacji siły te nie biorą udziału w działaniach zbrojnych, lecz prowadzą szkolenia libijskich bojówek.

Dziennik "La Repubblica" i agencja Ansa poinformowały, że rząd Matteo Renziego bezpośrednio nadzoruje operacje komandosów w Libii. Media podkreślały, że otrzymały informacje z różnych źródeł potwierdzających obecność w rozdartym wojną domową kraju żołnierzy z kilku elitarnych jednostek.

Szkolenie do walki z dżihadem

Ansa przypomina, że zgodnie z rozporządzeniem zaaprobowanym przez parlament w Rzymie w listopadzie zeszłego roku, premier otrzymał uprawnienia do wysłania oddziałów specjalnych w celu wsparcia operacji wywiadowczych za granicą. Cytowane przez media źródła zapewniły też, że żaden Włoch nie uczestniczył w działaniach zbrojnych i że każda inicjatywa uzgadniana jest z libijskim Rządem Jedności Narodowej. Zadaniem grupy włoskich komandosów jest szkolenie libijskich sił specjalnych i przygotowanie ich do walk z organizacją Państwo Islamskie (IS).

Informatorzy innych włoskich mediów przyznają, że rząd Libii poprosił gabinet Renziego o przysłanie grupy sił specjalnych, a Rada Ministrów wniosek ten "rozważa".

"Udzielamy wsparcia logistycznego"

Do pogłosek o obecności kilkudziesięciu włoskich żołnierzy w Libii odniósł się też w czwartek minister spraw zagranicznych Paolo Gentiloni, który w wywiadzie dla "Corriere della Sera" oświadczył: "Nie mamy misji wojskowej w Libii. Jeśli będzie, to zgodę na to wyda parlament". Szef dyplomacji zapowiedział też, że wkrótce Włochy ponownie otworzą ambasadę w Trypolisie, zamkniętą w lutym 2015 roku z powodu chaosu w Libii. Jednocześnie Gentiloni zapewnił, że Włochy mocno zaangażują się na rzecz przywrócenia stabilizacji w tym kraju. - Nasze zobowiązanie nie powinno dziwić - stwierdził szef MSZ. Jak dodał, takie zaangażowanie to "narodowy priorytet, poczynając od kwestii bezpieczeństwa do problemu imigracji". W ten sposób Paolo Gentiloni nawiązał do procederu masowego przerzutu migrantów z niekontrolowanych przez nikogo wybrzeży libijskich do Włoch przez przemytników. Minister spraw zagranicznych wyjaśnił jednocześnie: "Na poziomie militarnym udzielamy wsparcia logistycznego operacjom antyterrorystycznym".

Autor: mk//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl