Podczas transmisji na żywo przyznał się do zabójstwa matki

Źródło:
Sky News, Avvenire, ANSA, Corriere di Bologna
Włoska policja. Wideo archiwalne
Włoska policja. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/4
Włoska policja. Wideo archiwalneReuters Archive

50-letni Włoch Lorenzo Carbone przyznał się do zabójstwa własnej matki w programie transmitowanym na żywo. Jak relacjonują miejscowe media, dziennikarz, który rozmawiał z mężczyzną, natychmiast wezwał na miejsce policję. 50-latek trafił już do aresztu.

80-letnia Loretta Levrini została znaleziona przez córkę w niedzielne popołudnie martwa w łóżku w domu w Spezzano di Fiorano na północy Włoch. Służby od razu rozpoczęły poszukiwania syna zmarłej, 50-letniego Lorenzo Carbonego, podała włoska agencja ANSA, jednak jego miejsce pobytu było niewiadome.

W poniedziałek przed domem 50-latka pojawiła się ekipa programu telewizyjnego "Pomeriggio 5". Dziennikarz Fabio Giuffrida w pewnym momencie zauważył, jak do wejścia budynku zbliża się mężczyzna podobny do poszukiwanego 50-latka. - Pocił się, był zdezorientowany - relacjonował później Giuffrida, cytowany przez media. Jak się okazało, był to Carbone. Zapytany przez dziennikarza, kim jest, odpowiedział: "To ja".

ZOBACZ TEŻ: Drużba zginął na weselu. Nowożeńcy z zarzutami 

Przyznał się do zabójstwa na wizji

50-latek przed kamerą przyznał się do uduszenia matki. - Tak. Zabiłem mamę. Nie mogłem tego dłużej znieść, nie mogłem sobie z nią poradzić - mówił zapłakany mężczyzna podczas transmisji na żywo. - Nie wiem, dlaczego to zrobiłem - dodał. 

Po tym wyznaniu dziennikarz wezwał policję, która zatrzymała 50-latka. Carbone trafił do aresztu pod zarzutem zabójstwa, przekazała ANSA. - Nigdy bym nie pomyślał, że znajdę się przed domniemanym zabójcą - przyznał Giuffrida, opisując moment, w którym zobaczył Carbonego zbliżającego się do swojego domu.

ZOBACZ TEŻ: Dostali dożywocie za zabójstwo policjanta. Sąd zmienił zdanie

Co sobotę kupował dwie pizze

Ostatnią osobą, która widziała 50-latka przed jego zniknięciem, był właściciel pizzerii znajdującej się w pobliżu jego domu. Carbone w każdą sobotę wieczorem zamawiał w niej dwie pizze: dla siebie i matki, przekazał portal gazety "Corriere di Bologna". Powołując się na sąsiadów, portal dodał, że Carbonego razem z matką "co jakiś czas" widywano w okolicy, "mimo że od około roku kobieta miała trudności z chodzeniem".

ZOBACZ TEŻ: Transpłciowa modelka zabita we własnym domu. Dzień wcześniej przyjęto prawo wymierzone w społeczność LGBT

Autorka/Autor:wac//mm

Źródło: Sky News, Avvenire, ANSA, Corriere di Bologna

Źródło zdjęcia głównego: x.com/Agenzia_Ansa