Czteroletnia Tunezyjka na chwilę zostawiona bez opieki. Bez rodziców odpłynęła do Włoch

Źródło:
Guardian, tvn24.pl
"Straciłam moje dziecko..."
"Straciłam moje dziecko..."Open Arms
wideo 2/10
"Straciłam moje dziecko..."Open Arms

Czteroletnia dziewczynka, nazwana przez media Linda, została oddzielona od rodziców podczas próby przebycia Morza Śródziemnego - w środę informuje brytyjski "Guardian". Po 26-godzinnej podróży statkiem przemytniczym w towarzystwie obcych sobie osób dziewczynka dotarła do włoskiej wyspy Lampedusa. Rodzice dziecka nadal jednak pozostają w Tunezji, gdzie nałożony został na nich zakaz podróżowania.

Z powodu złej sytuacji ekonomicznej rodzice 4-latki zdecydowali się na emigrację z ojczyzny - Tunezji - do Włoch. Rodzina miała wspólnie przepłynąć na grecką wyspę Lesbos. Ponieważ jednak łodzie przewożące migrantów nie dobijają do tunezyjskiego brzegu, aby wsiąść na ich pokład, należy do nich dopłynąć.

Czterolatka oddzielona od rodziców

16 października, gdy rodzina starała się pokonać wpław trasę do czekającego statku, ojciec dziewczynki usłyszał nagle krzyk swojej żony, która obawiała się, że utonie. Jak informuje "Guardian", mężczyzna trzymający w ramionach swoją 4-letnią córkę posadził ją wówczas na łodzi i szybko zawrócił, aby pomóc żonie oraz drugiej ze swoich córek. W tym czasie kierujący łodzią miał zobaczyć przybywający na brzeg oświetlony pojazd, który uznał za samochód policyjny. Przemytnik uruchomił więc silnik i bezzwłocznie odpłynął, zabierając ze sobą tylko tych, którzy znajdowali się już na pokładzie - w tym 4-latkę. Gdy odpływał, rodzina dziewczynki wciąż znajdowała się w morzu.

Po 26 godzinach podróży wśród obcych sobie osób 4-latka dotarła na włoską wyspę Lampedusa. Stamtąd znajdujące się na łodzi osoby zostały przejęte przez włoską straż przybrzeżną, a dziewczynka trafiła do świetlicy środowiskowej w sycylijskim Palermo. Włoskie media nadały jej imię Linda. - Linda ma się dobrze (...) Ciągle dopytuje o swoich rodziców i pyta, kiedy będzie mogła się z nimi znów zobaczyć - powiedział cytowany przez "Guardiana" Majdi Karbai, jeden z trzech tunezyjskich posłów, którzy reprezentują Tunezyjczyków przebywających we Włoszech. 

ZOBACZ TEŻ: Pomógł uratować życie 80 tonącym migrantom. Okrzyknięto go bohaterem, teraz został uhonorowany

Rodzice usłyszeli zarzuty

Mimo starań tunezyjskich władz 4-latka do tej pory nie została odesłana do ojczyzny. 28 października sycylijski sędzia zablokował repatriację dziewczynki. Zaznaczył, że przed wydaniem ostatecznej decyzji chciałby otrzymać raport na temat okoliczności samodzielnego wyjazdu Lindy z kraju.

Jej przebywający nadal w Tunezji rodzice zostali tymczasem oskarżeni o porzucenie nieletniej, mogą usłyszeć również zarzut handlu ludźmi. - Tunezyjskie władze nałożyły na nich zakaz podróżowania. Chcieliby oni repatriować Lindę, ale ponieważ dziewczynka jest pod ochroną prawną miejscowego opiekuna, procedury w tej sprawie nie są takie proste - wyjaśnia Majdi Karbai. Rodzice odmawiają rozmowy z zagranicznymi mediami.

Lampedusa Google Maps

ZOBACZ TEŻ: Dwie akcje ratunkowe w czasie sztormu. Uratowano blisko 200 migrantów

Autorka/Autor:jdw//mm

Źródło: Guardian, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Anjo Kan / Shutterstock.com