Brytyjskie władze szukają sposobów, aby sparaliżować działanie różnych komunikatorów internetowych, takich jak Twitter i Blackberry Messenger. Jak podaje agencja Reuters, wyłączenie tych systemów podczas zamieszek utrudni organizowanie się rabusiom.
Według policji media społeczne były powszechnie wykorzystywane przez przestępców do organizowania się podczas niepokojów i grabieży, które w ciągu ostatnich dni ogarnęły wiele brytyjskich miast.
- Wiemy, że w ten sposób się komunikowali. Pytaniem jest, czy można coś zrobić, aby zakłócić działanie tych sposobów porozumiewania się - powiedział agencji Reuters informator, który pracuje dla rządu. - Na razie prowadzimy rozmowy z agencjami wywiadowczymi i firmami. Jeszcze nie proponujemy żadnych rozwiązań - dodało źródło.
Propozycja ingerowania w komunikatory i działanie internetu prawdopodobnie spotka się z falą krytyki. W państwach zachodnich naruszenie nieskrępowana wolność internetu jest postrzegane jako zamach na prawa obywatelskie i wolność słowa. Prewencyjne ingerowanie w działanie sieci stosowały do tej pory jedynie systemy autorytarne, aby utrudnić organizowanie się swoich przeciwników. Uczyniły tak między innymi rządy Egiptu, Syrii czy Libii podczas rewolt społecznych.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com