"Wizjonerski mówca okazał się być przeciętnym politykiem"


Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", pisząc o porażce demokratów w wyborach do Kongresu, apeluje, by nie zapominać o wcześniejszych sukcesach pierwszego czarnoskórego prezydenta USA Baracka Obamy.

"Sueddeutsche Zeitung" bagatelizuje znaczenie ostatniej porażki. Autor komentarza podkreśla, że Obama ma jeszcze dwa lata na ostateczne sformowanie "legacy" - swojego dziedzictwa. Jak twierdzi, wybory do Kongresu w 2014 roku nie odegrają w tym ostatecznym bilansie większej roli, chociaż obecnie wydają się być wydarzeniem spektakularnym. Przypomina, że Ronald Reagan i Bill Clinton też ponosili dotkliwe porażki w wyborach parlamentarnych, a obecnie uważani są za "całkiem solidnych prezydentów".

"Tragiczna aura"

Po sześciu latach urzędowania Obamę otacza "tragiczna aura" sugerująca, że jego prezydentura była "jednym wielkim nieporozumieniem". Zdaniem komentatora jest to po części wina samego Obamy. "Wizjonerski mówca okazał się być przeciętnym politykiem i często niedbałym szefem rządu" - ocenia "SZ" przypominając popularne w Ameryce powiedzenie, że "walka wyborcza jest poezja, a rządzenie prozą". Obama woli pisać piękne wiersze niż dobre powieści - stwierdza komentator. Jak dodaje, prezydent nie interesuje się "żmudnym rzemiosłem", które jest konieczne, aby w Waszyngtonie uprawiać politykę, a nie tylko mówić o niej. Jest jak lekarz, który nie znosi widoku krwi i nadaje się jedynie do wygłaszania referatów, a nie do operacji - przytacza opinię jednego z amerykańskich publicystów.

Momenty przełomowe

"SZ" apeluje, by oceniając dorobek Obamy spojrzeć nie na ostatnie dwa lata, lecz na dwa pierwsze lata jego rządów. Zdaniem komentatora Obama osiągnął dwa cele, która na zawsze pozostaną związane z jego nazwiskiem. "Jest pierwszym czarnym prezydentem Ameryki" - podkreśla niemiecki dziennikarz. Dzisiaj nie wydaje się to godne nawet wzmianki, lecz w 2008 roku był to moment historyczny. "SZ" zwraca uwagę na znaczenie reformy systemu opieki zdrowotnej. Komentator pisze, że można spierać się o szczegóły, a sposób realizacji reformy był "partacki". Ustawa oznacza jednak "prawdziwym cywilizacyjny postęp" dla milionów Amerykanów, którzy nie mieli ubezpieczenia zdrowotnego. Republikanie ostro zwalczali reformę zdrowia i przegrali z kretesem - tak że nie odważyli się powrócić w kampanii wyborczej do tego tematu. Można to uznać za małe zwycięstwo Obamy w tej porażce - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

"Jesień prezydenta"

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze natomiast o "jesieni prezydenta". Republikanie wygrali na całej linii. Co zrobią z tym zwycięstwem? - zastanawia się autor komentarza. Polityk w Białym Domu wchodzi w "jesień swojej prezydencji" - "poobijany i pozbawiony większości"; musi zadać sobie pytanie, czy ma jeszcze jakieś znaczenie. "Coż za gorzki zawód, cóż za mocne polityczne wychylenie wahadła w drugą stronę. To katastrofa dla Obamy i jego demokratów" - czytamy w "FAZ". Wyborcy odwrócili się od swojego prezydenta, są zawiedzeni, źli i rozgoryczeni z powodu jego polityki. Mają "po dziurki w nosie" marazmu i paraliżu panującego w Waszyngtonie. Winne są obie partie, ale i prezydent - ocenia komentator. Zdaniem "FAZ" przeciwnicy i wrogowie Ameryki muszą po tych wyborach nastawić się na ostrzejsze i bardziej agresywne słowa z Waszyngtonu. Czy przełożą się one na konkretne działania wobec Rosji, Iranu czy islamskich terrorystów, zależy od tego, czy Obama będzie chciał bronić wobec Kongresu swoich prerogatyw w polityce zagranicznej - czytamy w "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: