"Wielkanocny rozejm" Putina. Europejscy politycy komentują

Władimir Putin
Prezydent Rosji ogłosił zawieszenie ognia na Wielkanoc
Źródło: Katarzyna Sławińska/Fakty TVN

Ze świata płyną reakcje na "wielkanocny rozejm" ogłoszony przez Kreml. "Ukraina zobowiązała się do całkowitego zawieszenia broni. Apelujemy do Rosji o to samo" - brzmi brytyjskie stanowisko. Z rezerwą do sprawy podchodzą Włochy i Komisja Europejska.

Z około godzinnym wyprzedzeniem Władimir Putin ogłosił w sobotę po południu rozejm wielkanocny w wojnie z Ukrainą, który według jego słów ma obowiązywać przez 30 godzin - do godziny 23 czasu polskiego z niedzieli na poniedziałek. Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że rozkaz o tymczasowym zawieszeniu broni został już przekazany wszystkim dowódcom oddziałów. Ukraińskie władze informowały jednak, że siły rosyjskie kontynuują ataki na pozycje Ukrainy mimo ogłoszenia rozejmu.

Ze świata spłynęły reakcje na deklarację Putina. Ministerstwo spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii przypomniało, że "Ukraina zobowiązała się do całkowitego zawieszenia broni". "Apelujemy do Rosji o to samo" - przekazał rzecznik resortu w oświadczeniu.

Dodał, że przerwa w walkach pozwoliłaby na przeprowadzenie negocjacji prowadzących do sprawiedliwego i trwałego pokoju. "Teraz jest czas na to, by Putin pokazał, że naprawdę chce pokoju poprzez zakończenie tej strasznej inwazji" - ocenił rzecznik.

"Czy możemy zaufać Putinowi? Chciałbym"

Szef MSZ i wicepremier Włoch Antonio Tajani oświadczył, że wielkanocny rozejm ogłoszony przez Putina to sygnał dla prezydenta USA Donalda Trumpa. - Czy możemy zaufać Putinowi? Chciałbym, aby tak było - mówił włoski polityk, dodając, że "na pewno nie będzie łatwo sfinalizować porozumienie z Rosją".

- Uważam, że Putin chciał dać sygnał prezydentowi Trumpowi, który zaczął sugerować, że nie toleruje braku rosyjskiej odpowiedzi na amerykańską propozycję rozpoczęcia dialogu w sprawie zawieszenia broni - ocenił Tajani w wywiadzie dla włoskiej telewizji Rete 4.

Zadeklarował też: - Nadal wspieramy prawo Ukrainy do niepodległości. Włochy zawsze stały po stronie zaatakowanego, bo agresorem jest Rosja. Teraz zaś musimy pracować na rzecz pokoju.

KE z dystansem. Chce poczekać

Unijna rzeczniczka ds. zagranicznych Anitta Hipper w oświadczeniu Komisji Europejskiej napisała, że to "Rosja jest agresorem i dlatego rezultaty ogłoszonego przez nią rozejmu UE oceni, gdy przekona się, że agresja naprawdę została zatrzymana".

Hipper przypomniała, że minął już ponad miesiąc, odkąd Ukraina zgodziła się na bezwarunkowe zawieszenie broni, zaproponowane przez USA. Jak dodała, "Rosja mogłaby zakończyć wojnę w każdej chwili, gdyby naprawdę tego chciała".

"Rosja ma doświadczenie w byciu agresorem, więc najpierw musimy zobaczyć, że agresja naprawdę ustała i że podjęte zostały jednoznaczne działania na rzecz trwałego zawieszenia broni" - przekazała. Rzeczniczka podkreśliła, że UE nadal popiera Ukrainę w jej działaniach na rzecz pokoju.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: