Wydawca "Daily Mirror" przeprasza Harry'ego za nielegalne zbieranie informacji

Źródło:
PAP

Wydawca brytyjskiego tabloidu "Daily Mirror" przeprosił księcia Harry'ego za nielegalne zbieranie informacji, ale przeprosiny dotyczą tylko jednego przypadku, podczas gdy proces wytoczony przez niego przeciwko Mirror Group Newspapers (MGN) dotyczy prawie 150 takich zdarzeń.

W pisemnym oświadczeniu, złożonym w sądzie w pierwszym dniu procesu, wydawnictwo Mirror Group Newspapers (MGN), które publikuje też gazety "Sunday Mirror" i "Sunday People" - ogłosiło, że "bez zastrzeżeń przeprasza" za jeden przypadek nielegalnego zbierania informacji na temat Harry'ego i przyznało, że sprawa wniesiona przez niego "uzasadnia odszkodowanie". Zapewniło też, że takie postępowanie więcej się nie powtórzy.

Przypadek, za który przeprasza MGN, dotyczy zatrudnienia przez dziennikarza "People" (poprzednia nazwa "Sunday People") prywatnego detektywa do zbierania informacji o tym, co książę Harry robił w klubie nocnym Chinawhite w lutym 2004 roku.

Ale powstały później artykuł opublikowany w "People" nie jest jednym z wymienionych przez Harry'ego w pozwie, a MGN zaprzecza zarzutom włamywania się na poczty głosowe skarżących go osób i twierdzi, że niektóre sprawy wniesione zostały po upływie terminu.

Wydawca oskarżony o nielegalne praktyki

Rozpoczęty w środę proces jest efektem pozwu złożonego przez księcia Harry'ego i kilkoro innych celebrytów, którzy twierdzą, że dziennikarze "Daily Mirror", "Sunday Mirror" i "People" zdobywali informacje na temat ich prywatnego życia za pomocą niezgodnych z prawem sposobów, w tym poprzez włamywanie się do poczty głosowej ich telefonów.

Książę Harry przed sądem w LondynieJordan Pettitt/PA Images via Getty Images

W centrum procesu jest 207 artykułów prasowych opublikowanych między 1991 a 2011 rokiem, z czego 148 - z lat 1996-2020 - dotyczyło księcia Harry'ego.

Autorzy pozwów twierdzą, że szefostwo redakcji musiało wiedzieć o niezgodnym z prawem zbieraniu informacji będących podstawą tych artykułów i nie powstrzymało tego.

Pytania o wiedzę Piersa Morgana

Jednym z kluczowych wątków do zbadania przez sąd jest to, czy wiedział o tym Piers Morgan, który w latach 1995-2004 był redaktorem naczelnym "Daily Mirror", a obecnie jest jednym z najbardziej znanych brytyjskich dziennikarzy (i przy okazji czołowym krytykiem Harry'ego i jego amerykańskiej żony, księżnej Meghan).

Morgan wielokrotnie zaprzeczał zaangażowaniu w nielegalne podsłuchy, ale to pierwszy raz, kiedy sąd będzie rozstrzygał, co faktycznie wiedział na ten temat.

MGN już w 2015 r. przy okazji zarzutów wysuniętych przez aktorkę Shobnę Gulati przyznało, że dziennikarze regularnie stosowali nielegalne metody zbierania informacji, ale zapewniało, że odbywało się to bez wiedzy szefostwa redakcji i wydawnictwa.

Jak się oczekuje, w czerwcu książę Harry osobiście złoży zeznania w procesie i będzie to pierwszy przypadek od XIX wieku, by wysoki rangą członek rodziny królewskiej stanął przed sądem w takiej roli. To trzeci z obecnie trwających procesów dotyczących nielegalnego zbierania informacji, wytoczonych przez niego oraz innych celebrytów wydawcom tabloidów, m.in. "Sun" i "Daily Mail".

Autorka/Autor:asty / prpb

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Jordan Pettitt/PA Images via Getty Images