Nowy premier Wielkiej Brytanii, zgodnie ze swoimi obietnicami zjednoczenia Partii Konserwatywnej, obsadził stanowiska ministerialne politykami ze wszystkich jej frakcji. W rządzie Rishiego Sunaka praktycznie nie ma nowych twarzy, niemal wszyscy ministrowie albo byli w gabinecie jego poprzedniczki Liz Truss, albo wcześniej u Borisa Johnsona.
Nowy brytyjski premier Rishi Sunak ogłosił we wtorek skład swojego gabinetu, który zapewnić jedność i stabilność w niepewnych czasach. Sunak, który zastąpił Liz Truss na stanowisku lidera Partii Konserwatywnej, zdecydował się sięgnąć po sojuszników z rządu Borisa Johnsona, jak i osoby, z którymi rywalizował o stanowisko szefa brytyjskiego rządu.
Ministrem finansów pozostał Jeremy Hunt, szefem dyplomacji - James Cleverly, obrony - Ben Wallace, zaś na stanowisko minister spraw wewnętrznych powróciła Suella Braverman, która zaledwie w środę złożyła rezygnację, w sporym stopniu przyczyniając się do upadku Truss.
To oznacza, że na żadnym z czterech kluczowych stanowisk ministerialnych Sunak nie zdecydował się na autorską nominację.
Pozostanie w rządzie Cleverly'ego i szczególnie Wallace'a jest bardzo ważne z punktu widzenia kontynuacji wsparcia dla Ukrainy, a nie było to oczywistą sprawą, bo obaj w partyjnych wyborach poparli Johnsona (który ostatecznie nie zdecydował się na start). Wallace dodatkowo groził, że odejdzie z rządu, jeśli Sunak wycofa się z obietnicy podniesienia wydatków na obronność do 3 proc. PKB do końca tej dekady.
Pewne kontrowersje budzi powrót do rządu Braverman, bo jednym z powodów jej rezygnacji - oprócz sporu z Truss w sprawie imigracji - było złamanie kodeksu ministerialnego poprzez wysłanie poufnego dokumentu z prywatnego maila.
Nominacja dla reprezentującej prawe skrzydło partii Braverman zapowiada zdecydowaną walkę z nielegalną imigracją przez Kanał La Manche i próbę wdrożenia w życie planu deportacji nielegalnych imigrantów do Rwandy.
Sunak stawia na ministrów z rządu Borisa Johnsona
Do rządu powraca Dominic Raab, który będzie wicepremierem i ministrem sprawiedliwości, czyli będzie pełnił te same stanowiska, co wcześniej w rządzie Johnsona, a także Michael Gove, obejmujący ponownie ważne ministerstwo ds. wyrównywania szans. Obaj są jednymi z najbliższych stronników Sunaka i poparli go już latem, gdy po raz pierwszy ubiegał się o przywództwo w partii.
Inny bliski stronnik Sunaka, Grant Shapps, który w rządzie Johnsona był ministrem transportu, a w gabinecie Truss przez ostatnie kilka dni - szefem MSW, obejmie resort biznesu, a Oliver Dowden, w przeszłości minister kultury, a później przewodniczący Partii Konserwatywnej, będzie ministrem-szefem gabinetu.
Sunak chce współpracować z konkurentką
Sunak pozostawił w rządzie zastępczynię i najbliższą współpracowniczkę Truss, Therese Coffey, która pokieruje ministerstwem środowiska, żywności i spraw wiejskich, a także drugą obok Braverman wschodzącą gwiazdę prawego skrzydła konserwatystów, Kemi Badenoch, która pozostanie ministrem handlu międzynarodowego.
Na stanowisku pozostała też jedyna oficjalnie konkurentka Sunaka w walce o przywództwo, liderka Izby Gmin Penny Mordaunt, która może być rozczarowana z tego powodu, bo liczyła na awans na bardziej prominentne stanowisko, a w spekulacjach jej nazwisko wymieniano w kontekście resortów spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych lub obrony.
Źródło: PAP