Personel szpitala, w którym w połowie stycznia księżna Kate przeszła operację jamy brzusznej, usiłował uzyskać dostęp do jej prywatnej dokumentacji medycznej. Placówka wszczęła już wewnętrze postępowanie - podał we wtorek "The Mirror". W reakcji na te doniesienia w środę szpital wydał oświadczenie, w którym zapewniono, że każdy przypadek zgłaszanych naruszeń będzie sprawdzony.
Władze London Clinic, prywatnego szpitala w Londynie, gdzie w połowie stycznia księżna Kate przeszła operację jamy brzusznej, wszczęły wewnętrzne dochodzenie w związku z doniesieniami na temat prób uzyskania dostępu do jej prywatnej dokumentacji medycznej przez personel placówki - poinformował we wtorek brytyjski tabloid "The Mirror". Zgodnie z jego ustaleniami na takiej próbie przyłapany miał zostać "co najmniej jeden pracownik" placówki.
Klinika wydała oświadczenie
W środę na doniesienia te zareagowało kierownictwo szpitala, wydając specjalne oświadczenie. Szef kliniki Al Russell nie odniósł się w nim bezpośrednio do sprawy księżnej Kate, ale podkreślił, że każdy przypadek ewentualnych naruszeń, jeśli chodzi o prywatne informacje pacjentów, będzie dokładnie sprawdzony. Wskazał, że w klinice nie ma miejsca dla tych, którzy celowo naruszają zaufanie pacjentów lub współpracowników. Zaznaczył, że wszyscy pracownicy są "bardzo świadomi" swoich "osobistych, zawodowych, etycznych i prawnych zobowiązań w zakresie poufności" co do danych pacjentów.
"Jesteśmy niezmiernie dumni z wyjątkowej opieki i dyskrecji, jaką staramy się zapewnić wszystkim naszym pacjentom, którzy każdego dnia obdarzają nas zaufaniem" - wskazał. "Posiadamy systemy monitorowania zarządzania informacjami o pacjentach, a w przypadku (wykrycia - red.) jakiegokolwiek naruszenia zostaną podjęte wszelkie odpowiednie kroki śledcze, regulacyjne i dyscyplinarne" - dodał.
Wcześniej do sprawy odniosło się także brytyjskie Biuro Komisarza ds. Informacji (ICO), które jest niezależnym organem monitorującym przestrzeganie praw związanych z przetwarzaniem informacji. Potwierdziło ono "otrzymanie zgłoszenia o możliwym naruszeniu danych" księżnej Kate. Obecnie ICO ma "oceniać dostarczone informacje".
"The Mirror": próbowano uzyskać dostęp do dokumentacji medycznej księżnej Kate
- Jeśli (jako pracownik szpitala) nie opiekujesz się danym pacjentem lub jeśli nie wyraził on na to (dodatkowej) zgody, nie powinieneś przeglądać jego dokumentacji medycznej. Obowiązują tu jasne zasady - stwierdziła w rozmowie z lokalnym radiem LBC brytyjska ministra zdrowia Maria Caulfield. W dalszej części wypowiedzi wyjaśniła, że złamanie wspomnianych zasad może skutkować "nałożeniem grzywny lub wszczęciem postępowania przez ICO". - W określonych przypadkach podobne naruszenia mogą także prowadzić do wykreślenia z rejestru osób uprawnionych do wykonywania zawodu - wyjaśniła Caulfield.
Z wypowiedzi ministry wynika, że o sprawie potencjalnego naruszenia dokumentacji księżnej Kate poinformowana została już także policja. - To, czy podejmą działania, zależy od nich - stwierdziła polityczka.
London Clinic cieszy się "nieskazitelną reputacją w zakresie leczenia członków rodziny królewskiej" - ocenia jedno ze źródeł "The Mirror". W styczniu w szpitalu leczony był Karol III. W przeszłości placówkę odwiedzała królowa Elżbieta II. Gościł tam też jej małżonek - książę Filip czy siostra Małgorzata. Hospitalizowano tam także niegdyś premierów Clementa Attlee'a i Anthony'ego Edena oraz prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego – opisuje tabloid.
Placówka odmówiła "The Mirror" komentarza w sprawie. W przesłanej odpowiedzi podkreśliła jednak, że "głęboko wierzy, iż wszyscy jej pacjenci - bez względu na ich status - zasługują na całkowitą prywatność i poufność swoich informacji medycznych". Pałac Kensington, który miał już zostać poinformowany o możliwości naruszenia dokumentacji księżnej Kate, stwierdził, że "jest to sprawa londyńskiej kliniki".
ZOBACZ TEŻ: Fałszywe rosyjskie doniesienia o śmierci Karola III. Brytyjska ambasada w Moskwie reaguje
Zamieszanie wokół zdjęcia księżnej Kate
W ostatnich dniach media na świecie rozpisują się na temat księżnej ze względu na opublikowaną przez Pałac Kensington fotografię. Zdjęcie księżnej Kate z dziećmi: księżniczką Charlotte i książętami George'em i Louisem, zamieszczone na oficjalnych kontach księcia i księżnej Walii w mediach społecznościowych z okazji Dnia Matki, w krótkim czasie zostało wycofane z archiwów najważniejszych agencji fotograficznych. Na taki krok zdecydowała się między innymi Associated Press, która wyjaśniła, że wygląda na to, iż fotografia została zmodyfikowana "w sposób, który nie spełnia standardów AP".
Księżna Kate przeprosiła za "zamieszanie wywołane zdjęciem rodzinnym", wyjaśniając w oświadczeniu: "Jak wielu fotografów amatorów czasem eksperymentuję z edytowaniem". To jednak nie powstrzymało fali spekulacji na temat stanu zdrowia księżnej i tego, w jaki sposób zdjęcie zostało zmienione.
Źródło: The Mirror, BBC, LBC, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock