Większość Brytyjczyków uważa, że za braki w dostępności owoców i warzyw na Wyspach odpowiada brexit - taką opinię wyraziło 57 proc. ankietowanych w sondażu przeprowadzonym na zlecenie "The Independent". W związku z niedoborami świeżych produktów niektóre supermarkety wprowadziły limity na ich zakup.
Z sondażu pracowni Savanta dla brytyjskiej gazety "The Independent" wynika, że większość Brytyjczyków - 57 proc. - ocenia, że to wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest przyczyną znacznych niedoborów owoców i warzyw w kraju. Przeciwnego zdania jest 36 proc. obywateli. Od kilku dni media społecznościowe obiegają zdjęcia pustych półek w brytyjskich supermarketach. Niektóre z nich zdecydowały się na racjonowanie sprzedaży żywności.
Puste półki w sklepach
Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie "The Independent" wynika też, że braki w dostawach owoców i warzyw dotknęły 57 proc. respondentów. 40 proc. uznało, że niedobory nie miały na nich wpływu. W kraju brakuje szczególnie pomidorów i papryki, ale też ogórków czy sałaty.
Główną przyczyną niedoborów produktów jest niekorzystna pogoda w krajach Europy i Afryki, która doprowadziła do ograniczenia zbiorów. Jak podało BBC, miały w tym udział wyjątkowo niskie temperatury w Hiszpanii, powodzie w Maroku, które zniszczyły wiele upraw, a także sztormy, które sprawiły, że wiele promów z żywnością zostało opóźnionych lub nie wypłynęło. Tymczasem według danych British Retail Consortium (BRC), w miesiącach zimowych Londyn importuje około 95 proc. pomidorów i 90 proc. sałaty, w większości właśnie z Hiszpanii i krajów Afryki Północnej.
Jednak aktywiści zajmujący się rolnictwem i eksperci ds. żywności, jak twierdzi "The Independent", wskazują, że obwinianie wyłącznie warunków pogodowych jest "absolutnym nonsensem", a szczególnie odpowiedzialny jest właśnie brexit. Kolejną z przyczyn są wysokie ceny energii potrzebnej do ogrzewania szklarni, które wpłynęły na zmniejszenie dostaw od brytyjskich i holenderskich producentów.
Problem niedoborów w coraz większym stopniu dotyczy szkół, które alarmują, że nie będą w stanie dostarczyć dzieciom niektórych świeżych produktów. W ostatnich dniach największe sieci supermarketów wprowadziły limity na zakup warzyw i owoców. Tesco wprowadziło limit zakupu trzech sztuk pomidorów, papryki i ogórków na klienta. Podobne limity wprowadziło Aldi, Asda i sieć Morrisons.
Źródło: The Independent, BBC