Wenezuelskie władze poinformowały w czwartek o uznaniu hiszpańskiego ambasadora w tym kraju Jesusa Silvy Fernandeza za persona non grata oraz o wydaleniu go z kraju ze względu na "agresję i ingerowanie w wewnętrzne sprawy Wenezueli" ze strony Hiszpanii.
Szef wenezuelskiej dyplomacji Jorge Arreaza oświadczył, że decyzję podjęto z powodu "ustawicznej agresji i wielokrotnego ingerowania w międzynarodowe sprawy (Wenezueli - red.) przez hiszpański rząd".
Decyzja ma efekt natychmiastowy.
W oświadczeniu podkreślono, że wenezuelski rząd kategorycznie nie zgadza się ze stwierdzeniami wygłoszonymi w środę podczas wywiadu radiowego przez premiera Hiszpanii Mariano Rajoya.
Szef hiszpańskiego rządu powiedział między innymi, że Unia Europejska przyjęła "bardzo zasłużone sankcje" wobec wenezuelskiego rządu. Ocenił, że sankcje były w rzeczywistości "łagodne".
Sankcje dla Wenezueli
W poniedziałek unijni ministrowie spraw zagranicznych podjęli decyzję o nałożeniu sankcji na siedem osób związanych z wenezuelskimi władzami, które były zaangażowane w naruszanie zasad demokratycznych i praworządności oraz łamanie praw człowieka.
Restrykcje obejmują między innymi zakaz wjazdu do UE oraz zamrożenie środków. Unia zareagowała również w ten sposób na fiasko dotychczasowych rozmów przedstawicieli wenezuelskiego rządu i opozycji, które miały zakończyć głęboki kryzys polityczny i gospodarczy w kraju.
Jak zauważa agencja AFP, Caracas oskarża Rajoya o to, że to właśnie on był jednym z pomysłodawców sankcji, dodając, że kierował się przy tym instrukcjami płynącymi z USA.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: exteriores.gob.es