Dwóch zagranicznych turystów ukradło w Wenecji gondolę, po czym wyrzuciło jej wyposażenie do kanału i popłynęło nią jak kajakiem. O zdarzeniu, do którego doszło w nocy z środy na czwartek, poinformował właściciel skradzionej łodzi. Według Giorgia Bognolo, gondolę udało się odzyskać dzięki reakcji świadków. Straty spowodowane przez turystów mogą sięgać 15 tysięcy euro.
Do zdarzenia doszło około godziny 1.30 w nocy z środy na czwartek w Wenecji. Jak poinformowała stacja CNN, dwóch zagranicznych turystów - najprawdopodobniej Francuzów - miało ukraść zacumowaną w stacji Accademia gondolę.
CNN: wyrzucili do wody wyposażenie i odpłynęli
Jak usłyszeli od właściciela skradzionej gondoli Biorgia Bognolo dziennikarze amerykańskiej stacji CNN, dwaj mężczyźni mieli wyrzucić do słynnego Canal Grande wyposażenie gondoli. Mowa między innymi o poduszkach, dekoracjach i przykryciu łodzi. Zaraz potem odpłynęli - na siedząco, jak w kajaku.
Czytaj też: Turyści surfowali po weneckim kanale. Po publikacji nagrania zostali ukarani i wyrzuceni z miasta
Turystów zauważyli mieszkańcy Wenecji od razu nabrali podejrzeń, widząc nietypowy sposób wiosłowania oraz fakt, że łódź płynie zygzakiem tam i z powrotem. Świadkowie wezwali na miejsce policję. Półtorej godziny po kradzieży funkcjonariusze zawiadomili właściciela i zwrócili mu gondolę.
Jak podaje CNN, turyści przepłynęli około 300 metrów.
"Policjanci musieli nas rozdzielać"
Dwaj około 30-letni mężczyźni, pochodzący najprawdopodobniej z Francji, muszą teraz mierzyć się z konsekwencjami karnymi swojego postępowania. Grożą im zarzuty związane z kradzieżą. Oprócz tego pozew wytoczył im również właściciel gondoli, chcący zadośćuczynienia za spowodowane straty.
Giorgio Bognolo relacjonował, że zagraniczni turyści nie wykazywali skruchy. - Wydawali się szczęśliwi, naprawdę szczęśliwi. Nie byli skruszeni, nie przeprosili (...). Śmiali się, jakby to była gra - powiedział amerykańskim dziennikarzom.
- Zrobili paskudną rzecz. Gdybym ja zachował się tak we Francji, zostałbym zamknięty na klucz. Mają szczęście (że zrobili to we Włoszech - red.). Policjanci musieli nas rozdzielać, bo bardzo chciałbym ich wtedy uderzyć - przyznał Bognolo. Właściciel gondoli podkreślił również, że mężczyźni nie potrafili pływać gondolą. - Tą łodzią nie manewruje się łatwo. Ona się rusza tam i z powrotem, zatrzymuje się. Wiosłuje się nią na stojąco, przy użyciu forcoli - tłumaczył.
15 tysięcy euro straty
Być może to właśnie nieumiejętność nawigowania gondolą sprawiła, że mężczyźni uszkodzili kadłub łodzi. Teraz Giorgio Bognolo żąda od nich zapłacenia za spowodowane szkody, których wartość ocenia na od 10 do 15 tysięcy euro. Oprócz tego właściciel będzie chciał zadośćuczynienia za każdy dzień, w którym łódź nie będzie mogła przynosić dochodów, a także za straty moralne.
Weneckie gondole nierzadko stają się celem kradzieży lub dewastacji, dokonywanych przez zagranicznych turystów. - Raz podczas świętowania Nowego Roku grupa turystów wypadła z gondoli do wody. Gdy do nich dotarliśmy, jeden z umierał z powodu hipotermii. Uratowaliśmy mu życie - mówił CNN Gianfranco Zarantonello z weneckiej policji.
Zdarzają się też sytuacje, podczas których przez wenecki Canal Grande przepływają jednostki, które nigdy nie powinny się tam znaleźć. Na przykład deski surfingowe - o czym w sierpniu informował burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro, publikując na Twitterze nagranie tego zdarzenia.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Benny Marty / Shutterstock.com