Waszyngton chce wesprzeć rebeliantów z powietrza. Kreml niezadowolony


Stany Zjednoczone planują przeprowadzać naloty osłaniające powstańców syryjskich wyszkolonych przez amerykańskich doradców wojskowych, nawet jeśli stroną atakującą będą siły lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada - informuje agencja Reutera, powołując się na pragnące zachować anonimowość źródła w amerykańskich siłach zbrojnych. Decyzja spotkała się z natychmiastowymi wyrazami niezadowolenia ze strony Rosji.

Decyzja, którą miał podjąć prezydent Barack Obama, może pogłębić udział USA w wojnie domowej w Syrii. Amerykański prezydent chce w ten sposób wspomagać bojowników syryjskich w wojnie z Państwem Islamskim.

Taka kolej rzeczy nie podoba się na Kremlu. Rosja, będąca sojusznikiem prezydenta Asada, obawia się, że w ten sposób Amerykanie będą starali się wesprzeć rebeliantów w walce z władzami Syrii. Rzecznik Kremla powiedział już, że podważa to potencjał Damaszku do walki z Państwem Islamskim.

Amerykańska pomoc

Wyszkoleni przez amerykańskich wojskowych powstańcy zostali rozlokowani na północy kraju. W piątek znaleźli się oni pod ostrzałem, co doprowadziło do pierwszego amerykańskiego nalotu na terytorium Syrii przeprowadzonego w celu osłony oddziałów powstańczych. Amerykański wywiad podejrzewa, że atak przeprowadziło inne walczące przeciwko prezydentowi Asadowi ugrupowanie - fundamentalistyczny Front al-Nusra.

Program szkoleń, który rozpoczęto w maju w Jordanii i Turcji, był przygotowany z myślą o wyćwiczeniu 5,4 tys. bojowników rocznie i był uważany za sprawdzian strategii prezydenta Baracka Obamy polegającej na zaangażowaniu lokalnych partnerów do zwalczania ekstremistów. Tymczasem USA wyszkoliły zaledwie kilkudziesięciu powstańców do walki z IS.

Administracja prezydenta Obamy podkreśla, że decyzja o wspomaganiu powstańców z powietrza przybierała swój ostateczny kształt przez "kilka miesięcy".

Wojna domowa w Syrii

Rozpoczęta w marcu 2011 roku wojna domowa w Syrii miała na celu obalenie reżimu wspieranego przez Iran prezydenta Baszara el-Asada. Doprowadziła jednak do całkowitej destabilizacji kraju. Wykorzystali to dżihadyści z organizacji Państwo Islamskie (wcześniej Państwo Islamskie w Iraku i Lewancie), którzy przejęli wielkie obszary w centralnej i wschodniej Syrii oraz w Iraku. Ugrupowanie to proklamowało powstanie kalifatu Państwa Islamskiego.

Od sierpnia 2014 roku międzynarodowa koalicja pod przywództwem USA przeprowadza naloty na pozycje dżihadystów w Iraku, a od września 2014 roku także na terytorium Syrii. Amerykańscy wojskowi szkolą iracką armię do walki z dżihadystami. W przypadku Syrii USA chce trenować umiarkowanych powstańców.

Ich sytuacja jest bardzo trudna - muszą walczyć na kilka frontów. Ich przeciwnikami są inne grupy powstańcze, siły lojalne wobec władz w Damaszku, a także dżihadyści z IS.

Wojna domowa w Syrii. Stan na 28 lipca 2015 r. GFDL
[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: kło\mtom / Źródło: Reuters, CNN

Tagi:
Raporty: