14-latka uznana za winną usiłowania zabójstwa. Zaatakowała nożem w szkole trzy osoby

Źródło:
BBC, "The Independent"
Policja na ulicach Wielkiej Brytanii
Policja na ulicach Wielkiej BrytaniiMaciej Woroch
wideo 2/2
Zamieszki w Southport. Policja na ulicachMaciej Woroch

Sąd w Walii uznał, że 14-latka, która ugodziła nożem wicedyrektorkę szkoły, nauczycielkę i uczennicę, jest winna usiłowania zabójstwa. Sąd wstrzymał się jednak do 28 kwietnia z ogłoszeniem wymiaru kary. "Przepraszam, że to tak odległa przyszłość, ale muszę to zrobić dobrze" - mówił prowadzący rozprawę sędzia.

Jak informuje BBC, w poniedziałek ława przysięgłych w sądzie koronnym w Swansea w Walii uznała, że 14-latka jest winna usiłowania zabójstwa trzech osób, które raniła w szkole w kwietniu ubiegłego roku. Nastolatka, której personaliów nie ujawniono, przyznała się do celowego ich zranienia, ale zaprzeczyła, że chciała je zabić.

Sędzia Paul Thomas odroczył jednak ogłoszenie wymiaru kary do 28 kwietnia. "Nie zamierzam dziś wydawać wyroku. Muszę się nad tym zastanowić i potrzebuję raportów (między innymi psychologicznych red.) na twój temat - powiedział sędzia, cytowany przez portal dziennika "The Independent", zwracając się bezpośrednio do oskarżonej. - Nie będę mógł wydać wyroku przed 28 kwietnia. Przepraszam, że to tak odległa przyszłość, ale muszę to zrobić dobrze - dodał. Oznajmił również, że "gdyby (oskarżona) nie była 14-letnią dziewczynką lecz osobą dorosłą, najbardziej prawdopodobnym wymiarem kary byłoby dożywocie".

Mówiła o "byciu celebrytką"

W kwietniu ubiegłego roku w szkole podstawowej Ysgol Dyffryn Aman w Ammanford w hrabstwie Carmarthenshire w Walii 13-letnia wtedy uczennica zaatakowała nożem trzy osoby. Według prokuratury rano 24 kwietnia dziewczyna przyszła do szkoły ze scyzorykiem ojca, którego używał w czasie łowienia ryb. "Podczas przerwy podeszła do wicedyrektorki Fiony Elias, wyciągnęła nóż i dźgnęła ją, krzycząc: 'zabiję cię'. Chwilę później zaatakowała drugą nauczycielkę, Liz Hopkin, a następnie rzuciła się ze scyzorykiem na jedną z uczennic, również krzycząc, że ją zabije" - relacjonował w sądzie prokurator William Hughes.

13-latka została ostatecznie obezwładniona przez innych nauczycieli. Na miejsce wezwano policję. Nastolatka miała powiedzieć jednemu z funkcjonariuszy: "dźgnęłam ją, ups". "Jestem na 90 procent pewna, że wcześniej czy później to będzie w wiadomościach. To jeden ze sposobów na zostanie celebrytką" - powiedziała policjantowi. Wszystkie trzy ofiary przeżyły, a nastolatka wkrótce stanęła przed sądem.

Hopkin, która doznała obrażeń nogi, klatki piersiowej, barku oraz szyi, została przetransportowana do szpitala śmigłowcem ratunkowym. Elias została ranna w ramię i dłoń, a zaatakowana uczennica doznała urazu ramienia. BBC podaje, że na sądowym korytarzu zaatakowana wicedyrektorka dziękowała Hopkin. "Liz, słowo 'dziękuję' jest niewystarczające". Jak powiedziała stacji, gdyby nie pomoc koleżanki, "mogłaby dzisiaj tutaj nie stać".

ZOBACZ TEŻ: Tragedia w Boże Narodzenie. Dwie kobiety nie żyją, dwóch młodych mężczyzn w szpitalu

Atak nożem w szkole. Co ustalono podczas procesu

Jak podaje BBC, ława przysięgłych przed wydaniem wyroku wysłuchała m.in. zeznań uczniów. Jeden z nich powiedział, że słyszał, jak dziewczyna ostrzegała, iż ​​zamierza "zrobić coś głupiego", co może doprowadzić do wyrzucenia jej ze szkoły. Obejrzała też nagranie z kamery umieszczonej na ciele policjanta, który przybył na miejsce zdarzenia. Słychać na nim, jak nastolatka mówi o "byciu celebrytką" i "byciu obserwowaną przez większą liczbę osób". Przed sądem przedstawiony został również znaleziony podczas przeszukania domu nastolatki rysunek z napisem "Pani Elias o żabiej twarzy", a także notatki odnoszące się prawdopodobnie do zaatakowanej uczennicy z wyrazami "spłonąć", "topić się" i "śmierć".

Już kilka miesięcy przed atakiem personel szkoły znalazł w jej torbie mały nóż kuchenny. "Jej plecak przeszukano, ponieważ uznano, że dziwnie się zachowuje. Wezwano wówczas policję, a nastolatka została wyrzucona ze szkoły. Później pozwolono jej wrócić pod warunkiem, że pracownicy szkoły będą mogli codziennie przeszukiwać jej torbę" - mówił prokurator William Hughes.

Według Fiony Elias ​​werdykt sądu jest ważny dla wszystkich nauczycieli. - Żaden członek personelu szkolnego nie powinien nigdy obawiać się o swoje bezpieczeństwo, jeśli wykonuje tylko swoje obowiązki – powiedziała BBC. - Ten wyrok należy traktować jako jasny komunikat dla uczniów w całym kraju. Nie chciałabym, aby ktokolwiek przechodził przez koszmar, który ja przeżyłam - podkreśliła. Rząd Walii w wydanym oświadczeniu stwierdził, że jakakolwiek forma "przemocy lub nadużyć wobec personelu" w szkołach jest całkowicie niedopuszczalna, dodając, że "szkoły mogą podjąć natychmiastowe i trwałe działania w celu wydalenia każdego ucznia będącego w posiadaniu broni".

ZOBACZ TEŻ: Ojciec skazany za zabójstwo 10-letniej córki zaatakowany w więzieniu

Autorka/Autor:jjk//am

Źródło: BBC, "The Independent"

Źródło zdjęcia głównego: Ben Birchall/Getty Images