Trwa proces 13-latki z Walii, która w kwietniu, na przerwie w szkole, raniła nożem dwie nauczycielki i uczennicę. Jak wyznał jeden z policjantów, który był na miejscu ataku, dziewczyna miała mówić, że "zostanie celebrytką". Przyznała się do napaści na trzy osoby, ale nie do usiłowania zabójstwa.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś/chciałabyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, zadzwoń pod numer 997 lub 112.
W kwietniu w szkole podstawowej Ysgol Dyffryn Aman w Ammanford w hrabstwie Carmarthenshire w Walii 13-letnia uczennica zaatakowała nożem trzy osoby. Według prokuratury rano 24 kwietnia dziewczyna przyszła do szkoły ze scyzorykiem ojca, którego używał w czasie łowienia ryb.
"Na przerwie podeszła do wicedyrektorki Fiony Elias, wyciągnęła nóż i dźgnęła ją, krzycząc "zabiję cię". Chwilę później zaatakowała drugą nauczycielkę, Liz Hopkin. Następnie rzuciła się ze scyzorykiem na jedną z uczennic, również krzycząc, że ją zabije" - relacjonował w sądzie prokurator William Hughes KC.
Hughes powiedział ławie przysięgłych, że nastoletnia ofiara nie pamięta wiele z tego, co się wydarzyło, ale opisywała, że "leżała na ziemi, gdy oskarżona podejmowała kilka prób dźgnięcia ją nożem".
"Sposób na zostanie celebrytką"
13-letnia nożowniczka została ostatecznie spacyfikowana przez innych nauczycieli. Zeznali potem, że "miała pusty wyraz twarzy". Na miejsce wezwano policję. Nastolatka miała powiedzieć jednemu z funkcjonariuszy: "dźgnęłam ją, ups".
"Jestem na 90 procent pewna, że wcześniej czy później to będzie w wiadomościach. To jeden ze sposobów na zostanie celebrytką" - powiedziała 13-latka policjantowi, który przebywał z nią po ataku. Na komisariacie miała dopytywać funkcjonariuszy, czy zaatakowane osoby żyją oraz "jak ma spojrzeć swoim bliskim w twarz po tym, co zrobiła".
Wszystkie trzy ofiary przeżyły. Hopkin, która doznała obrażeń nogi, klatki piersiowej, barku oraz szyi, została przetransportowana do szpitala śmigłowcem ratunkowym. Elias została ranna w ramię i dłoń, a zaatakowana uczennica doznała urazu ramienia.
Nastolatka stanęła przed sądem. Dziewczyna przyznała się do potrójnego ataku, ale zaprzeczyła zarzutom usiłowania zabójstwa.
Nienawistne notatki
Podczas przeszukania domu nastolatki policja znalazła rysunek z napisem "Pani Elias o żabiej twarzy", a także notatki odnoszące się prawdopodobnie do zaatakowanej uczennicy, sugerujące, że dziewczyna "spłonie". W innej notatce widniały napisy: "mogę umrzeć" oraz "śmierć przed hańbą".
Fiona Elias zeznała, że nie wiedziała, iż dziewczyna żywi do niej wrogość.
Prokurator Hughes powiedział, że notatki, a także to, co oskarżona krzyczała podczas ataków, "dowodzą, że miała zamiar zabić".
Powiedział również ławie przysięgłych, że kilka miesięcy przed atakiem personel szkoły znalazł w torbie nastolatki mały nóż kuchenny. "Jej plecak przeszukano, ponieważ uznano, że dziwnie się zachowuje. Wezwano wówczas policję, a nastolatka została wyrzucona ze szkoły. Później pozwolono jej wrócić pod warunkiem, że pracownicy szkoły będą mogli codziennie przeszukiwać jej torbę" - mówił Hughes.
Proces trwa.
Źródło: BBC, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Ben Birchall/Getty Images