"Wagnerowcy mogą sobie pomaszerować na Moskwę, ale na pewno nie wkroczą na teren państwa natowskiego"

Źródło:
TVN24
Wagnerowcy ćwiczą z Białorusinami przy granicy z Polską. "Nie wolno tego lekceważyć, ale nie możemy tego demonizować"
Wagnerowcy ćwiczą z Białorusinami przy granicy z Polską. "Nie wolno tego lekceważyć, ale nie możemy tego demonizować"TVN24
wideo 2/22
Wagnerowcy ćwiczą z Białorusinami przy granicy z Polską. "Nie wolno tego lekceważyć, ale nie możemy tego demonizować"TVN24

Najemnicy z Grupy Wagnera prowadzą ćwiczenia z białoruską armią niedaleko granicy z Polską. Generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji, ocenił w TVN24, że "nie wolno tego lekceważyć", ale dodał, że nie należy również wyolbrzymiać związanego z tym zagrożenia. - Wagnerowcy mogą sobie pomaszerować ewentualnie na Moskwę, ale na pewno nie wkroczą na teren państwa natowskiego - przekonywał.

Siły ukraińskie przeprowadziły poważną operację z udziałem wojsk zmechanizowanych na zachodzie obwodu zaporoskiego i najprawdopodobniej zdołały przerwać pierwszą linię rosyjskiej obrony na południe od miejscowości Orichiw – poinformował w czwartek amerykański Instytut Badań nad Wojną.

W tvn24.pl relacjonujemy wydarzenia z i wokół Ukrainy.

- Przełamanie pierwszej, a może nawet drugiej, linii obrony (rosyjskiej - red.) oznacza, że strona ukraińska ma możliwość wprowadzenia brygad uderzeniowych, aby pogłębić ten wyłom - skomentował te doniesienia gen. Bieniek. Jak mówił, "celem sił ukraińskich jest przecięcie korytarza lądowego łączącego Federację Rosyjską z Krymem".

- Jest daleko jeszcze od optymizmu, ale jest to duży krok - ocenił.

Zwrócił uwagę na sytuację pod Bachmutem, gdzie "rosyjskie wojska zażarcie się bronią", a siły ukraińskie okrążają miasto. - W ten sposób (Ukraińcy) spowodowali przesunięcie dużej ilości rosyjskich odwodów na ten kierunek, osłabiając kierunek zaporoski, który wciąż jest bardzo silnie broniony - analizował ekspert.

Gen. Bieniek o wizycie Siergieja Szojgu w Korei Północnej

Szef resortu obrony Rosji Siergiej Szojgu składa wizytę w Korei Północnej. Minister spotkał się z Kim Dzong Unem, z którym omówił kwestie obronne. Dyktator oprowadził rosyjskiego gościa po wystawie, prezentując nową, zakazaną prawem międzynarodowym broń północnokoreańskiego reżimu. Szojgu jest pierwszym rosyjskim ministrem obrony w Korei Północnej od czasu upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku.

W ocenie gen. Bieńka, wizyta Szojgu w Pjongjangu nie jest wyłącznie kurtuazyjna, ale "ma na celu uaktywnienie pomocy, która od dłuższego czasu jest dostarczana przez Koreę Północną Federacji Rosyjskiej". - Szczególnie chodzi o amunicję artyleryjską - podkreślił.

Zdaniem generała Putin wysłał swojego ministra obrony do państwa sojuszniczego, bo "chciał pokazać, że pozycja Szojgu jest nadal mocna".

Gen. Bieniek o wizycie Siergieja Szojgu w Korei Północnej
Gen. Bieniek o wizycie Siergieja Szojgu w Korei PółnocnejTVN24

Wagnerowcy ćwiczą przy granicy z Polską

Władze w Mińsku informowały niedawno, że armia białoruska prowadzi szkolenia z rosyjską Grupą Wagnera. Miejscem ćwiczeń ma być poligon w pobliżu Brześcia, przy granicy Białorusi z Polską. "Granice Polski są bezpieczne, na bieżąco monitorujemy sytuację" - zapewnił polski resort obrony.

- Nie wolno tego lekceważyć, ale nie możemy tego demonizować - ocenił gen. Bieniek. Jak wskazał "Grupa Wagnera w tej chwili liczy nie więcej niż pięć tysięcy osób, pozbawiona jest broni ciężkiej, artylerii dalekiego zasięgu, samolotów czy śmigłowców". - Oni mogą prowadzić przygotowanie do działań dywersyjnych, hybrydowych, mogą szkolić swoich operatorów w wykorzystaniu dronów bojowych - wymieniał wojskowy.

Wagnerowcy ćwiczą z białoruską armią w pobliżu granicy z PolskąMinisterstwo Obrony Republiki Białorusi

W jego ocenie "wagnerowcy mogą sobie pomaszerować ewentualnie na Moskwę, ale na pewno nie wkroczą na teren państwa natowskiego, bo zostaną natychmiast zneutralizowani".

Autorka/Autor:momo / prpb

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Republiki Białorusi