Były premier Polski nie ma wątpliwości, że Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą, a ludzie w Europie Zachodniej nie rozumieją stawki tego konfliktu. Jednocześnie Włodzimierz Cimoszewicz w "Horyzoncie" oznajmił, że mianowanie byłego prezydenta Gruzji na gubernatora Odessy może zagrozić rosyjskim interesom.
W maju prezydent Ukrainy mianował Saakaszwiliego gubernatorem obwodu odeskiego.
Cimsozewicz zauważył, że kiedy Micheil Saakaszwili był prezydentem Gruzji, to sam musiał borykać się z rosyjską inwazją oraz problemem korupcji i ten fakt zbliża go do Petra Poroszenki.
- On został mianowany gubernatorem Odessy. Odessa od 20 lat jest tym miastem portowym, przez które idzie gigantyczny szmugiel z Naddniestrza. W związku z tym bardzo możliwe, że (...) twardą ręką zablokuje ten szmugiel - powiedział Cimoszewicz
- To będzie oznaczało ogromne osłabienie całej tej bandy (...) w Naddniestrzu - zaznaczył i dodał, że byłoby to także groźne dla interesów Rosji.
Interwencja Rosji na Ukrainie jest "oczywista"
Włodzimierz Cimoszewicz nie ma też żadnych złudzeń co do roli Rosji w wojnie na Ukrainie.
- Mamy do czynienia z oczywistą interwencją Rosji - stwierdził Cimoszewicz, dodając, że następnych kroków Rosji "możemy się tylko domyślać". Zauważył przy tym, że samo zgromadzenie kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy rosyjskich przy granicy z Ukrainą stanowi narzędzie wywierania wpływu.
- Czasami stwarzanie zagrożenia pozwala osiągnąć pewne cele (...) Ja bym nie przesądzał, że inwazja jest nieunikniona, bardzo możliwe jest jednak wywieranie pewnej psychologicznej presji na władze ukraińskie - mówił Cimoszewicz.
Jego zdaniem efektem tego wpływu może być zahamowanie reform na Ukrainie, ponieważ niektórzy ukraińscy politycy mogą groźbę inwazji traktować nawet jako wymówkę do ich opóźnienia.
Europa Zachodnie nie rozumie "o co chodzi"
Włodzimierz Cimoszewicz odniósł się także do faktu, że niektóre społeczeństwa Europy Zachodniej bagatelizują konflikt za wschodnią granicą Polski.
- W wielu społeczeństwach Europy Zachodniej nie rozumie się, jaka jest stawka w tej grze - mówił Cimoszewicz.
- Ogromna część opinii publicznej jednak traktuje to jako lokalny konflikt dotyczący Rosji i Ukrainy. Ludzie nie rozumieją, że tak naprawdę chodzi także o inne cele (...), np. spójność NATO czy spójność UE - przekonywał.
- To, że musimy w UE co parę miesięcy podejmować ogromny wysiłek, żeby się wzajemnie przekonać, aby utrzymać sankcje, (...) to jest piękna muzyka dla uszu pana Putina - stwierdził Cimoszewicz, mówiąc o sankcjach nałożonych na Rosję.
- Chodzi tutaj o to, czy pozostaniemy zjednoczeni politycznie, czy nie - podsumował. Dodał, że "jeżeli pogodzimy się z z agresją tuż przy naszych drzwiach, to znaczy, że powinniśmy zapomnieć o politycznym wymiarze integracji europejskiej".
Autor: fil\mtom / Źródło: tvn24