Nieprawidłowości w kampanii przed niedzielnymi wyborami do Dumy Państwowej jest mniej niż przed poprzednimi wyborami - oceniła szefowa rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej Ełła Pamfiłowa. Opozycyjna partia Jabłoko podkreśla, że naruszeń wciąż jest jednak bardzo wiele. Partia mówi też o silnych naciskach. Głosowanie odbędzie się już w najbliższą niedzielę.
W wywiadzie dla agencji RIA-Nowosti Ełla Pamfiłowa podkreśliła, że Centralna Komisja Wyborcza pod jej kierownictwem nagłaśnia nieprawidłowości. - Kiedy porównujemy to z poprzednimi kampaniami, to znacznie mniej jest wszelkiego rodzaju naruszeń i nadużyć - oceniła.
Zaznaczyła, że wszelkie skargi i informacje o potencjalnych naruszeniach "są od razu podawane do wiadomości publicznej i mediów", a CKW dyskutuje o nich w jawnym trybie na posiedzeniach.
Pamfiłowa przyznała, że przywódcy partii politycznych mówią o poszczególnych nieprawidłowościach. Jednak - jak oświadczyła - "nikt nie może, opierając się na faktach, zarzucić nam, że odbywają się jakieś masowe naruszenia". Zdaniem szefowej CKW "nie mogą tak powiedzieć nawet najpoważniejsi krytycy i oponenci".
"Niepokojące informacje"
Na posiedzeniu komisji w zeszłym tygodniu Pamfiłowa wskazała na kilkanaście regionów, z których napływają "niepokojące informacje" dotyczące odgórnych działań i nacisków administracji państwowej w celu osiągania pożądanych wyników wyborów.
W poniedziałkowym wywiadzie Pamfiłowa zapewniła, że komisje wyborcze wszystkich szczebli są przygotowane do ustawowego wspólnego dnia głosowania 18 września. Tego dnia w wielu regionach Rosji równolegle z wyborami do Dumy Państwowej odbędą się wybory do lokalnych (regionalnych i miejskich) zgromadzeń ustawodawczych, a także wybory przywódców dziewięciu regionów.
Anulowanie listy wyborczej
Rzecznik lidera partii Jabłoko Grigorija Jawlińskiego, Igor Jakowlew przyznał , że nieprawidłowości przed tegorocznymi wyborami jest mniej, podkreślił jednak, że wciąż jest ich bardzo wiele. Jako przykład podał anulowanie listy wyborczej Jabłoka w wyborach regionalnych w Karelii i obwodzie orłowskim.
- Na kandydatów w Soczi wywierane były poważne naciski. Niektórzy zostali zmuszeni do wycofania się z wyborów. Podobny przypadek nastąpił w obwodzie kemerowskim - dodał Jakowlew.
Kandydat Jabłoka w okręgu jednomandatowym w Soczi Aleksandr Kuzniecow wycofał w zeszłym tygodniu swoją kandydaturę, powołując się na stan zdrowia. Jednak władze partii informowały CKW o groźbach pod adresem jego rodziny i żądaniach, by zrezygnował z kandydowania.
Sondaże przedwyborcze
Komentując ten przypadek poniedziałkowa "Niezawisimaja Gazieta" oceniła, że naciski wobec kandydatów Jabłoka są silniejsze niż wobec innych opozycjonistów, co może świadczyć o tym, że w ostatnim czasie rośnie poparcie dla tej partii.
Według "Niezawisimoj Gaziety" eksperci nie wykluczają, że Jabłoko mogłoby uzyskać poparcie rzędu od 3 do 5 proc. Przy trzech procentach partia miałaby prawo do finansowania państwowego, a przy 5 proc. - weszłaby do parlamentu.
Sondaż niezależnego Centrum Lewady z końca sierpnia prognozował dla Jabłoka i dla drugiej partii antykremlowskiej opozycji, Partii Wolności Narodowej (Parnas) poparcie rzędu 1 procent. Przy czym, ponad 20 proc. ankietowanych nie było zdecydowanych na kogo głosować lub nie wiedziało, czy pójdzie na wybory.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: YURI KOCHETKOV/ PAP/EPA