Brian Laundrie, narzeczony zaginionej blogerki Gabby Petito, ostatni raz widziany był tydzień temu. W czerwcu para wyjechała w podróż po Stanach Zjednoczonych. Po przeszło dwóch miesiącach 23-latek samotnie powrócił do domu na Florydzie, wynajął prawnika i odmówił rozmowy z policją. Po kilkunastu dniach opuścił dom rodzinny. Od piątku prowadzone są jego poszukiwania, choć do tej pory nie przyniosły one skutku. Portal CNN wyjaśnia, dlaczego akcja służb jest tak trudna.
Brian Laundrie nie jest oskarżony ani podejrzany w sprawie zaginięcia Gabby Petito. Jednak w piątek członkowie rodziny 23-latka przekazali policji, że po raz ostatni widzieli go trzy dni wcześniej. Laundrie we wtorek miał wyjść z domu z plecakiem, tłumacząc bliskim, że udaje się do rezerwatu Carlton, niedaleko zachodniego wybrzeża Florydy. Choć zakrojone na szeroką skalę poszukiwania Laundriego prowadzone są już od kilku dni, wciąż nie udało się odnaleźć 23-latka. Portal amerykańskiego nadawcy tłumaczy, czemu praca służb jest tak trudna.
Poszukiwania narzeczonego Gabby Petitio. Czemu są tak trudne?
Rezerwat Carlton to dziki obszar o wielkości około 10 tysięcy hektarów. Jak tłumaczył CNN dyrektor organizacji pozarządowej National Association for Search and Rescue (NASAR) Chris Boyer, w terenie takim jak ten gęsta roślinność ogranicza dostęp światła słonecznego, co w konsekwencji wpływa na utrudnioną widoczność członków zespołów ratunkowych. Poszukiwania stają się cięższe nocą, zwłaszcza jeżeli zaginiona osoba nie używa źródeł światła oraz nie rozpala ognia. - Znalezienie człowieka [w takim terenie – red.] jest bardzo trudne, nawet gdy osoba ta chce być odnaleziona - powiedział w rozmowie z CNN.
Boyer zwrócił uwagę, że akcja może być znacznie trudniejsza, gdy poszukiwana osoba stara się wymknąć służbom. Należy zakładać, że ma ona na sobie ubrania, które pomagają jej wtopić się w otoczenie. By uniknąć zauważenia z powietrza, osoba taka może czołgać się w korytach rzek, jak również zacierać wszelkie ślady swej obecności, jak odciski stóp, pozostawione śmieci czy pozostałości po ognisku.
Policja z North Port na Florydzie, która prowadzi poszukiwania Laundriego, przekazała w sobotę, że w operacji wykorzystywane są drony oraz psy tropiące. Zdaniem Chrisa Boyera w terenie takim jak rezerwat Carlton pomocne mogłyby być noktowizory oraz czujniki termiczne.
Boyer zauważył, że tym, co dodatkowo utrudnia odnalezienie Laundriego, jest dystans, jaki mógł on pokonać w ciągu trzech dni od wyjścia z domu do czasu rozpoczęcia akcji poszukiwawczej. - Teren poszukiwań zwiększa się z każdą kolejną godziną, którą mógł spędzić w samochodzie lub idąc na piechotę – ocenił ekspert.
W poniedziałek policja z North Port ogłosiła, że operacja nie będzie się już skupiała na rezerwacie Carlton. - Na ten moment uważamy, że wyczerpaliśmy wszelkie możliwości poszukiwawcze w tym terenie - powiedział rzecznik policji Josh Taylor.
Zaginięcie blogerki Gabby Petito
22-letnia blogerka Gabby Petito i jej 23-letni partner Brian Laundrie wyruszyli furgonetką ze Wschodniego Wybrzeża na zachód, aby odwiedzić parki narodowe w tej części USA. Petito regularnie publikowała w mediach społecznościowych zdjęcia z wyprawy. Po raz ostatni zrobiła to 25 sierpnia. 1 września jej narzeczony sam wrócił do domu na Florydzie. Krótko potem wynajął adwokata i nie chciał rozmawiać z policją. Po kilkunastu dniach Laundrie przepadł bez śladu.
Rodzina Gabby Petito powiadomiła policję o jej zaginięciu 11 września. Władze rozpoczęły wtedy zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, które koncentrowały się na Parku Narodowym Grand Teton, skąd młoda kobieta po raz ostatni miała kontaktować się ze swoimi najbliższymi.
W niedzielę FBI poinformowało, że ciało kobiety, które odpowiada opisowi zaginionej blogerki i podróżniczki, znaleziono na terenie Parku Narodowego Grand Teton. Zajmujący się sprawą agent Charles Jones zastrzegał, że "pełna identyfikacja kryminalistyczna nie została zakończona", stąd służby nie mogą w stu procentach potwierdzić, że jest to ciało Petito. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci kobiety, której ciało znaleziono.
Policyjne nagranie
W międzyczasie amerykańska policja opublikowała nagranie z kontroli drogowej, którą para przeszła 12 sierpnia w okolicach Moab w stanie Utah. Według funkcjonariuszy para była pokłócona. Mimo że obydwoje zdawali się nosić ślady fizycznej walki, "zarówno on, jak i ona tłumaczyli, że są zakochani i zaręczeni oraz desperacko nie chcieli, by którekolwiek z nich zostało oskarżone o przestępstwo" - napisał w raporcie jeden z policjantów, Eric Pratt.
Źródło: CNN