W Miami przed biurem senatora Marco Rubio stanęły trzy billboardy oskarżające go o brak działania w sprawie ograniczenia dostępu do broni palnej w związku ze strzelaniną w Parkland - informują amerykańskie media. Billboardy nawiązują do głośnego filmu Martina McDonagha.
Inspirując się fabułą nominowanego do Oscara w siedmiu kategoriach filmu "Trzy bilbordy za Ebbing, Missouri", działacze organizacji obywatelskiej Avaaz ustawili przed biurem senatora trzy mobilne billboardy, na których napisano: "Zarżnięci w szkole", "I wciąż brak kontroli broni?" oraz "Jak to, Marco Rubio?".
Tragedia w liceum
Billboardy odsłonięte w piątek pozostaną w tym miejscu do poniedziałku. Grupa zamierza ustawiać je w różnych miejscach.
Odnoszą się do tragedii z 14 lutego w liceum w Parkland, gdzie 19-letni Nicolas Cruz otworzył ogień do znajdujących się na terenie szkoły uczniów, powodując śmierć 17 osób.
Komentując to zdarzenie, senator Marco Rubio powiedział, że zaostrzenie prawa do posiadania broni palnej nie zapobiegłoby tragedii. Rubio otrzymał 3,3 miliona dolarów wsparcia na rzecz swojej kampanii wyborczej od Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego (National Rifle Association, NRA), które działa na rzecz propagowania prawa do posiadania broni palnej - informuje "New York Times".
"Skopiowaliśmy projekt z filmu"
W filmie Martina McDonagha, w której główną rolę gra Frances McDormand, bilbordy stawia matka, która nie może się pogodzić z niemocą wymiaru sprawiedliwości w pochwyceniu mordercy jej córki.
- Widziałam ten film dzień przed strzelaniną, (...) opowiada o sercu i człowieczeństwie, o tym jak jedna osoba próbuje zwrócić uwagę drugiej - powiedziała sobotniemu wydaniu "New York Daily News" liderka Avaaz Emma Ruby-Sachs.
- Po prostu skopiowaliśmy projekt z filmu i to była nasza inspiracja - dodała. - Chodzi o to, że szkoła nie powinna być miejscem, gdzie się umiera - dodała.
Celem aktywistów Avaazu jest wprowadzenie "jakiegokolwiek ograniczenia", chociażby zdelegalizowania karabinu AR-15 - powiedziała Ruby-Sachs.
Biuro senatora nie skontaktowało się na razie z organizacją - pisze "New York Daily News".
Autor: mm//now / Źródło: PAP, CNN