Administracja USA skomentowała wtorkowe słowa prezydenta Rosji o zwiększeniu arsenału jądrowego. - Tego rodzaju oświadczenia wypowiadane publicznie powodują gwałtowne reakcje - stwierdziła w czwartek Victoria Nuland, przedstawicielka departamentu stanu USA.
Nuland - prawa ręka Johna Kerry'ego, odpowiedzialna w Waszyngtonie za relacje USA z Europą - przebywa w czwartek w Czechach.
USA będą "bardzo uważnie" przyglądały się Rosji
W trakcie konferencji prasowej w Pradze stwierdziła, że zapowiedź Putina dotycząca wprowadzenia do rosyjskiej armii 40 nowych międzykontynentalnych pocisków balistycznych zdolnych do przenoszenia ładunków atomowych jest niepokojące i Stany Zjednoczone "będą bardzo uważnie przyglądały się temu, co się będzie działo" w tej sprawie.
- Tego rodzaju oświadczenia wypowiadane publicznie oczywiście powodują gwałtowne reakcje, ale gdy spoglądamy na to, co dzieje się w samej Rosji, to nie wygląda to aż tak dramatycznie - dodał.
- Oczekujemy i nalegamy, by Rosja w pełni dostosowywała się do zobowiązań wynikających z traktatów o kontroli broni atomowej, które obowiązują, i że wszystko to będzie się odbywało w ramach systemu gwarantującego weryfikację ich działań - powiedziała Nuland.
NATO i Berlin krytykują Putina
To pierwsza oficjalna reakcja Stanów Zjednoczonych na wypowiedź prezydenta Federacji Rosyjskiej.
We wtorek i w środę skomentowali ją - i mocno skrytykowali - przedstawiciele NATO i niemieckiego rządu.
- To nuklearne wymachiwanie szablą przez Rosję jest nieuzasadnione - powiedział we wtorek sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego, Jens Stoltenberg. - To destabilizuje i jest niebezpieczne. Uderza nas to i jest jednym z powodów, dla których zwiększamy gotowość naszych sił (w Europie Wschodniej) - dodał.
Tymczasem szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział w rozmowie z niemieckim "Spieglem", że zapowiedziane przez Władimira Putina zwiększenie strategicznego rosyjskiego arsenału rakietowego jest "niepotrzebne" i "nie przyczynia się do stabilizacji i odprężenia w Europie".
"Świat zmienił się od przełomu w roku 1989, nie ma już zimnej wojny" - zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji. "Jednak dawne odruchy z tamtej epoki są najwidoczniej ciągle jeszcze żywsze, niż nam się wydawało jeszcze rok temu" - dodał.
Putin zwiększa arsenał jądrowy
16 czerwca Władimir Putin ogłosił, że Rosja "musi się bronić" przed planami NATO, które - jak twierdzi amerykański dziennik "The New York Times" - zakładają rozmieszczenie w kolejnych miesiącach ciężkiego sprzętu armii amerykańskiej w krajach graniczących z Rosją.
To dlatego - jak stwierdził - jeszcze w tym roku "ponad 40 nowych międzykontynentalnych pocisków balistycznych zdolnych do pokonania nawet najbardziej zaawansowanych systemów obrony przeciwrakietowej zostanie dodanych do arsenału atomowego".
Rosja ostrzegła już, że rozmieszczenie w państwach Europy Środkowej i Wschodniej ciężkiego uzbrojenia USA może doprowadzić do nowej konfrontacji militarnej. Kreml konsekwentnie sprzeciwia się też planowanej przez USA z udziałem sojuszników z NATO tarczy antyrakietowej, której elementy mają zostać rozmieszczone w Polsce.
Rosyjski wiceminister obrony Anatolij Antonow oznajmił we wtorek, że NATO próbuje wciągnąć Moskwę w "nowy wyścig zbrojeń".
Autor: adso//gak / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru