Pogryziona przez pająki kobieta walczy teraz z "pożerającą ciało" bakterią

Źródło:
Newsweek
Nowo odkryta grupa pająków w Australii
Nowo odkryta grupa pająków w Australii Jeremy Wilson, Lewis Wilson, Michael Rix, Eamon Amsters
wideo 2/5
Nowo odkryta grupa pająków w Australii Jeremy Wilson, Lewis Wilson, Michael Rix, Eamon Amsters

Susi Feltch-Malohifo'ou została ugryziona 15 razy przez jednego lub wiele pająków niezidentyfikowanego gatunku. Po kilku dniach trafiła na oddział intensywnej terapii, gdzie zdiagnozowano u niej martwicze zapalenie powięzi, w skutek którego lekarze musieli usunąć jej blisko 5 kilogramów ciała. Odpowiada za to "pożerająca ciało" bakteria.

Susi Feltch-Malohifo'ou została pogryziona w czasie wędkowania nad Mirror Lake w stanie Utah, jednak z początku nie zwróciła na to nawet uwagi. Aż do momentu, kiedy kilka dni później kobieta zaczęła źle się czuć. W poprzednią niedzielę obudziła się z bolącą głową i gorączką. Testy na COVID-19 i grypę dały wyniki negatywne. "Objawy postępowały do ​​tego stopnia, że ​​zdecydowaliśmy, iż musi zobaczyć się z lekarzem" - powiedział jej syn, Adrian Swensen.

Bakterie wywołały martwicze zapalenie powięzi

Lekarze znaleźli na ciele kobiety 15 śladów po ugryzieniu przez pająka. Jak pisze "Newsweek", okazało się, że siedem z nich zostało zainfekowanych bakteriami mogącymi powodować groźne martwicze zapalenie powięzi. Według Centers for Disease Control and Prevention chorobę tą, powodującą uszkodzenia tkanki mięśniowej, wywołuje wiele rodzajów bakterii, np. Streptococcus grupy A. Bakterie dostają się do organizmu właśnie poprzez ugryzienie pająków, zwłaszcza pustelnika brunatnego, a także przez skaleczenia lub oparzenia.

Infekcja zdiagnozowana u Feltch-Malohifo'ou okazała się na tyle poważna, że lekarze musieli chirurgicznie usunąć 4,5 kilograma jej ciała. Jej żołądek i okrężnica również zostały uszkodzone przez infekcję. "Została zabrana na operację w trybie nagłym i trafiła pod respirator na oddziale intensywnej terapii" - poinformowała rodzina kobiety na stronie zbiórki na GoFundMe, którą założyli, by zebrać fundusze na pokrycie kosztów leczenia. "Za każdym razem, gdy (...) myślimy, że wraca do zdrowia, mówią nam, że musi wrócić na operację, co oznacza, że ​​wraca pod respirator" - napisali bliscy poszkodowanej.

Chora kobieta dziękuje za wsparcie

Kobieta opublikowała na Facebooku post, w którym podziękowała za wsparcie: "Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili czas, by odwiedzić mnie lub choćby o mnie pomyśleć. Wiem, że życie gna jak szalone. Kocham moją rodzinę (...) Miłość jest na pierwszym miejscu, to postęp, a nie doskonałość, więc wracam na salę operacyjną dziś o 20" - napisała 20 lipca. Z najnowszych wpisów wynika, że nadal walczy - we wtorek opublikowała zdjęcie zrobione w czasie podawania jej krwi.

Martwicze zapalenie powięzi może wystąpić w dowolnej części ciała, w zależności od tego, gdzie doszło do ugryzienia, jednak częściej obserwuje się je w okolicach krocza, narządów płciowych i kończyn. W Stanach Zjednoczonych rocznie diagnozuje się ok. tysiąca przypadków martwiczego zapalenia powięzi i pomimo silnych antybiotyków i zaawansowanych terapii szacuje się, że od 25 do 35 procent osób z tym schorzeniem umiera.

ZOBACZ TEŻ: Zachowanie pająka, które zaskoczyło naukowców

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: Newsweek

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock