Pastor i były doradca religijny Trumpa przyznał się do "niewłaściwego zachowania seksualnego" w stosunku do 12-latki

Źródło:
CNN, The Wartbug Watch, The Christian Post

Robert Morris, pastor i były doradca ds. religijnych Donalda Trumpa, przyznał się do "niewłaściwego zachowania seksualnego". Zrobił to po tym, jak dorosła kobieta opowiedziała o tym, jak w latach 80. była przez niego wykorzystywana. Pierwszy raz, gdy miała 12 lat.

Robert Morris, pastor z Dallas w Teksasie, wydał w sobotę oświadczenie na portalu Christian Post, w którym przyznał się do - jak to ujął - "niewłaściwego zachowania seksualnego w stosunku do młodej damy". Oświadczenie pojawiło się po tym, jak w piątek na blogu chrześcijańskim Wartburg Watch pojawiła się relacja kobiety, która oskarżyła pastora o to, że była przez niego wykorzystywana w latach 80. Pierwszy raz miało do tego dojść, gdy miała 12 lat. Mężczyzna był już wtedy duchownym i miał ją wykorzystywać nadal do 16. roku życia. Morris w swoim oświadczeniu nie podał imienia ani wieku swojej ofiary, ale przyznał, że jego "niewłaściwe zachowanie" trwało kilka lat. "Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, dopuściłem się niewłaściwych zachowań seksualnych w stosunku do młodej damy w domu, w którym mieszkałem. Było to całowanie i pieszczoty, a nie współżycie płciowe, ale było to niewłaściwe. Takie zachowanie miało miejsce kilka razy w ciągu następnych kilku lat" – stwierdził pastor w swoim oświadczeniu. ZOBACZ TEŻ: "Washington Post": księża przez dekady molestowali dzieci rdzennej ludności Ameryki

Pastor przyznaje się do "niewłaściwych zachowań seksualnych"

Jak wskazuje CNN, w 1987 roku o zachowaniu pastora dowiedzieli się jego kościelni przełożeni. Morris wspomina o tym w dalszej części oświadczenia. "W marcu 1987 roku ta sytuacja ujrzała światło dzienne, wyznałem ją i odpokutowałem. Oddałem się w ręce Starszych Kościoła Shady Grove i ojca młodej damy. Poprosili mnie, abym odszedł od stanu duchowieństwa i poszukał wsparcia, co zrobiłem. Od tego czasu chodzę w czystości i odpowiedzialności" - możemy przeczytać w oświadczeniu. W dalszej części możemy też przeczytać, że spotkał się z kobietą i jej rodzicami w 1989 roku, "poprosił ich o wybaczenie, a oni łaskawie wybaczenia udzielili".

Sama kobieta skomentowała oświadczenie w rozmowie z portalem WFAA, twierdząc, że jej rodzina wybaczyła pastorowi, ale nie chciała, by powrócił do duchowieństwa. Gateway Church, w którym Morris jest pastorem, wydał oświadczenie dla WFAA, w którym poinformował, że ten powrócił do duchowieństwa po dwuletnim "okresie przywracania do zdrowia". "Pastor Robert otwarcie mówił o moralnej porażce, jakiej doznał ponad 35 lat temu, gdy miał dwadzieścia kilka lat, zanim założył Gateway Church. Z ambony publicznie podzielił się właściwymi biblijnymi krokami, jakie podjął w ramach długiego procesu powrotu" - czytamy w oświadczeniu. Robert Morris był doradcą Donalda Trumpa ds. religijnych w trakcie jego kampanii wyborczej w 2016 roku. Rzecznik obecnej kampanii wyborczej byłego prezydenta Steven Cheung poinformował CNN, że Morris nie odgrywa w niej obecnie żadnej roli. ZOBACZ TEŻ: Donald Trump skończył 78 lat. Joe Biden złożył mu "życzenia"

Autorka/Autor:jjk//am

Źródło: CNN, The Wartbug Watch, The Christian Post