Agent Secret Service ochraniający wnuczkę prezydenta Joe Bidena, 29-letnią Naomi, otworzył ogień do trzech osób, które próbowały włamać się do rządowego samochodu. Według amerykańskich mediów pojazd miał być zaparkowany przed domem kobiety.
Do zdarzenia doszło około północy czasu lokalnego w nocy z 12 na 13 listopada w Georgetown, dzielnicy Waszyngtonu. Jak wyjaśniło w opublikowanym następnego dnia oświadczeniu Secret Service, funkcjonariusz przydzielony do ochrony 29-letniej wnuczki prezydenta USA Naomi Biden oddał strzały w kierunku trzech osób, które próbowały włamać się do zaparkowanego pojazdu rządowego wybijając jedną z jego szyb.
Z oświadczenia wynika, że kule nie trafiły żadnego z włamywaczy. Cała trójka uciekła z miejsca zdarzenia czerwonym samochodem, trwają poszukiwania osób zamieszanych w ten incydent. "Nie było zagrożenia dla żadnej osoby objętej ochroną" - zaznaczono w komunikacie.
Strzały przed domem Naomi Biden
CBS News, powołując się na anonimowe źródło informuje, że w momencie zdarzenia auto było zaparkowane przed domem wnuczki prezydenta Joe Bidena. Nie jest jasne, gdzie w czasie próby włamania znajdowała się 29-latka, według mediów nie przebywała jednak obok chroniących jej dom agentów - podaje amerykańska stacja. Nie wiadomo także, czy włamywacze mieli świadomość, że samochód, który obrali za cel, to pojazd rządowy.
Naomi Biden jest córką Kathleen Buhle i Huntera Bidena, drugiego syna prezydenta Joe Bidena z pierwszego małżeństwa z Neilią. Ma wykształcenie prawnicze. W listopadzie 2022 roku Naomi Biden poślubiła trzy lata młodszego od siebie Petera Neala.
Jak przekazał amerykański korespondent TVN24 Marcin Wrona, to, że do takiego zdarzenia doszło w stolicy, "nie jest niestety niczym zaskakującym". - W tym roku liczba przestępstw z użyciem broni palnej w Waszyngtonie wzrosła aż o 40 procent. Tylko do listopada mieliśmy do czynienia z 753 przypadkami napaści z bronią w ręku i prób przejęcia samochodu. Zazwyczaj przestępcy podchodzą do stojącego na światłach lub zaparkowanego pojazdu i żądają oddania kluczyków. W całym ubiegłym roku takich przypadków było 360, czyli o prawie połowę mniej - wyjaśnił Wrona. Jak przyznał, także on sam padł ofiarą kradzieży samochodu w Waszyngtonie, kilka przecznic od Białego Domu.
Źródło: CBS News, Secret Service
Źródło zdjęcia głównego: Twitter @POTUS