Psy miały zagryźć kuriera. Pracownicy firmy oburzeni mailem, który otrzymali po śmierci kolegi

Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek (24 października) wieczorem. Jak przekazał portalowi vice.com Scott Childers, szeryf z położonego 30 kilometrów na północ od Kansas City hrabstwa Ray, ciało mężczyzny w wieku około 50 lat zostało znalezione obok domu jednorodzinnego w miejscowości Excelsior Springs.

Policjant wyjaśnił, że funkcjonariusze przyjechali na miejsce ok. godz. 19 czasu lokalnego, zaalarmowani przez sąsiadów, których zaniepokoił zaparkowany od kilku godzin przed jednym z domów samochód dostawczy. Gdy funkcjonariusze przybyli pod wskazany adres, przy wejściu zauważyli paczkę, a na podwórku - ciało mężczyzny.

- Weszli do środka, wtedy zbliżyły się do nich dwa psy – mastif i owczarek niemiecki. Oba zachowywały się agresywnie, szczerzyły kły i do nich podchodziły, czuli (policjanci - red.), że mogą ich zaatakować - wyjaśnił Childers. Dodał, że gdy jeden z funkcjonariuszy postrzelił mastifa, oba psy uciekły do domu.

ZOBACZ TEŻ: Wyszła do pracy i zaginęła, rozpoczęto poszukiwania. Ciało kobiety było w brzuchu olbrzymiego węża

Childers przekazał, że później osobiście pojawił się na miejscu zdarzenia. - Zmarły mężczyzna doznał wielu urazów związanych z pogryzieniem. Nie mogę powiedzieć, że były one przyczyną śmierci, dopóki nie będziemy mieli oficjalnych wyników autopsji, ale jest taka możliwość - zaznaczył szeryf.

Poinformował również, że po tym, jak wszedł do domu, psy nadal zachowywały się agresywnie, więc je zastrzelił. Dodał, iż wszystko wskazuje na to, że właściciele domu wyjechali z miasta.

Następnego dnia część kierowców Amazona otrzymała z centrali maila, w którym w dość lekkim tonie poinformowano o krokach, jakie firma zamierza podjąć, by w przyszłości uniknąć takich tragedii. "Chcemy pomóc wam upewnić się, że nie zostaniecie zaskoczeni przez naszych czworonożnych klientów. Szukajcie w aplikacji Amazon Delivery ikony odcisku psiej łapy, która oznacza, że powinniście być świadomi obecności psa w danym miejscu" - napisały w wiadomości władze przedsiębiorstwa.

W jej dalszej części w odniesieniu do psów użyto pieszczotliwego angielskiego określenia potocznego "fido". W mailu pojawiły się również "wskazówki dotyczące zachowania w przypadku konfrontacji z psem" czy spis rzeczy zapewniających ochronę przed zwierzętami domowymi. Taka reakcja firmy oburzyła kierowców. "To nic innego jak zniewaga" - napisał na wewnętrznej grupie pracowników cytowany przez portal Vice kierowca.

Choć scena, w której listonosz goniony jest przez psa, to popularny motyw amerykańskich komedii, taki problem jest realny. I nie ma w nim nic zabawnego. Jak wynika z raportu amerykańskiej organizacji pocztowej United States Postal Service, w samym 2019 roku w Stanach Zjednoczonych ponad 5,8 tysiąca listonoszy zostało zaatakowanych przez psy. Dwa lata wcześniej liczba ataków była jeszcze wyższa i przekraczała 6 tysięcy.

ZOBACZ TEŻ: Schodził po ścianie skalnej, gdy od góry zaatakował go niedźwiedź. Nagranie