Mianowany przez Donalda Trumpa na stanowisko sekretarza stanu USA Marco Rubio w przyszłym tygodniu wybierze się w pierwszą podróż zagraniczną. Poleci do Panamy i czterech innych państw Ameryki Łacińskiej - poinformowała w czwartek nowa rzeczniczka resortu dyplomacji Tammy Bruce.
Jak zapowiedziała, wizyta Rubio rozpocznie się w drugiej połowie przyszłego tygodnia i obejmie Panamę, Kostarykę, Salwador, Gwatemalę i Dominikanę. Do podróży dojdzie po tym, gdy prezydent Donald Trump w przemówieniu inauguracyjnym obiecał odebrać Panamie Kanał Panamski, twierdząc, że kraj ten oddał kontrolę nad przeprawą Chinom i sprzeniewierzył się umowie z USA.
Przez większość z tych państw przebiega szlak migracyjny prowadzący do USA. Z krajów Ameryki Środkowej pochodzi też większość nielegalnych imigrantów, przybywających do Stanów Zjednoczonych.
- Sygnalizuje to, jak poważnie podchodzi do tego (regionu - red.), ile on znaczy, jeśli chodzi o jego programy i zobowiązanie wobec narodu, a także - z pewnością - sprawy związane z agendą Trumpa - powiedziała rzeczniczka o decyzji Rubio.
"Priorytetowo traktować ochronę granic Ameryki"
Podczas wysłuchań w Senacie Rubio - syn emigrantów z Kuby i pierwszy Latynos w roli szefa amerykańskiej dyplomacji - nie powtarzał bezpośrednio roszczeń terytorialnych wyrażanych przez Trumpa, lecz deklarował, że jego zadaniem będzie wykonywanie polityki wytyczanej przez prezydenta.
W oświadczeniu dotyczącym priorytetów kierowanego przez niego resortu Rubio wymienił na pierwszym miejscu konieczność zabezpieczenia granic i powstrzymania masowej migracji.
- Nasze stosunki dyplomatyczne z innymi krajami, szczególnie na półkuli zachodniej, będą priorytetowo traktować ochronę granic Ameryki, powstrzymanie nielegalnej i destabilizującej migracji oraz negocjacje w sprawie repatriacji nielegalnych imigrantów - oznajmił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW / POOL