Amerykanie pożegnali George'a Floyda. "Biorąc swój ostatni oddech sprawił, że pozostali z nas będą mogli oddychać"

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, CNN, PAP

We wtorek w Houston odbyły się uroczystości pogrzebowe George'a Floyda, 46-letniego Afroamerykanina zmarłego w wyniku brutalnej interwencji policji w Minneapolis. W kościele zgromadzili się członkowie rodziny zmarłego, a także politycy i celebryci. Mężczyzna został pochowany w grobie, w którym spoczywa jego matka. W wygłoszonych przemowach potępiono rasizm, nie brakowało też politycznych wątków. - Wierzymy, że gdy wzywał swoją matkę, uszy wszystkich mam słyszały jego głos - powiedziała pastor Mary White.

Jego ostanie słowa, które brzmiały "Nie mogę oddychać", stały się hasłem ogólnonarodowych protestów przeciwko brutalności policji i systemowemu rasizmowi. Dwa tygodnie po śmierci George Floyd został pochowany w Houston w Teksasie, gdzie się wychował. Spoczął w prywatnym grobie, tuż obok swojej matki, którą wzywał w ostatnich minutach życia, duszony kolanem przez funkcjonariusza policji.

Nabożeństwo pogrzebowe rozpoczęło się w kościele Foutain of Peace o godzinie 11 czasu lokalnego (18 w Polsce). Z uwagi na epidemię w kościele zgromadziło się około 500 osób, jedna czwarta maksymalnej pojemności świątyni. Wśród nich - oprócz najbliższych zmarłego - politycy i celebryci. Po ponad czterogodzinnej ceremonii w kościele trumnę Floyda, spoczywającą w karawanie zaprzężonym w konie, za którym sunęło ponad sto pojazdów, przewieziono na cmentarz w dzielnicy Pearland. Po drodze setki mieszkańców Houston i przyjezdnych pozdrawiało najbliższych Floyda gestem zaciśniętej pięści i dodawało im otuchy wykrzykując jego imię i nazwisko.

Podczas ostatniej drogi Floyda panowała podniosła atmosfera. W Houston nie doszło do żadnych poważnych incydentów czy przypadków agresji wobec policji. Wprost przeciwnie - zgromadzeni na drodze konduktu żałobnego często dziękowali funkcjonariuszom za służbę, podając im dłonie i pozdrawiając. Na cmentarz złota trumna Floyda przybyła późnym popołudniem we wtorek. Ta część ceremonii była zamknięta dla mediów; miała charakter stricte rodzinny.

"Wierzymy, że gdy wzywał swoją matkę, uszy wszystkich mam słyszały jego głos"

Pastor Mia K. Wright, rozpoczynając ceremonię powiedziała, że jest to "moment wspólnoty". - To moment, w którym Bóg zgromadził ludzi z całego świata, by zjednoczyć nas wokół życia naszego brata George'a Perry'ego Floyda - stwierdziła.

Pastor Mary White, współprowadząca nabożeństwo, przypomniała, jak Floyd przed śmiercią wzywał swoją matkę. - Boże, dziękujemy za życie Geroge'a Floyda. Wierzymy, że gdy wzywał swoją matkę, uszy wszystkich mam w tym kraju słyszały jego głos. Wierzymy, że matki na całym świecie słyszały jego wezwanie. Choć wołał tylko jedną z nich, wszystkie matki zaczęły płakać. Zaczęłyśmy płakać za nasze dzieci. Za nasze wnuki. Za ludzi na całym świecie, bo wezwano jedną z matek - mówiła pastor, stojąc nad trumną Geroge'a Floyda.

"Biorąc swój ostatni oddech sprawił, że pozostali z nas będą mogli teraz oddychać"

Na pogrzebie głos zabrał także burmistrz Houston, Sylvester Turner. Ogłosił, że przygotowywany jest projekt rozporządzenia, które będzie wprowadzało reformy w policji, w tym zakaz duszenia stosowany przez funkcjonariuszy jako środek przymusu. George Floyd był duszony kolanem przez policjanta przez 8 minut i 46 sekund.

- W tym mieście zakażemy duszenia. W tym mieście będziemy wymagać deeskalacji (przemocy). W tym mieście będziecie musieli ostrzegać, zanim otworzycie ogień. W tym mieście będziecie mieć obowiązek interweniować. W tym mieście będziemy wymagać szczegółowego raportowania. W tym mieście będziecie musieli wyczerpać wszystkie alternatywy, zanim zaczniecie strzelać - wymieniał burmistrz. Wezwał do inwestowania w biedniejsze i zaniedbane społeczności.

Wyraził także wdzięczność rodzinie Floydów za "walkę o sprawiedliwość" dla George'a i apelowanie o pokojowe protesty. - Chciałbym podziękować w imieniu tego miasta za walkę o sprawiedliwość dla George'a, jednocześnie prosząc ludzi na całym świecie, by robili to z szacunkiem i pokojowo. W imieniu tego miasta wydaje mi się, że jesteśmy winni tej rodzinie ogromną wdzięczność - oświadczył.

Dodał, że 9 czerwca zostanie ustanowiony "Dniem George'a Floyda". - Honorujemy go nie dlatego, że był bez skazy. Honorujemy go dziś, ponieważ, biorąc swój ostatni oddech sprawił, że pozostali z nas będą mogli teraz oddychać - stwierdził Turner.

Biden: sprawiedliwość dla Floyda będzie oznaczać drogę ku sprawiedliwości rasowej

Podczas pogrzebu połączono się na wideokonferencji z byłym prezydentem USA i obecnym kandydatem demokratów w wyścigu o Biały Dom Joe Bidenem. Jak podkreślił polityk, Stany Zjednoczone nie mogą znowu zignorować rasizmu, który "kłuje nas w samą duszę", zignorować "systematycznego prześladowania" Afroamerykanów. Dodał, że sprawiedliwość dla Floyda będzie oznaczać, że USA są na drodze do sprawiedliwości rasowej.

Zwracając się do sześcioletniej córki Floyda, Gianny, Biden stwierdził: - Wiem, że masz wiele pytań, skarbie. Żadne dziecko nie powinno musieć zadawać pytań, które zbyt wiele czarnoskórych dzieci musiało zadawać przez pokolenia. Dlaczego? Dlaczego mój tata odszedł?

Pożegnanie w rodzinnym Houston

Floyd urodził się w Karolinie Północnej, ale wychował się w Houston, to tu ukończył liceum. Znany był z talentu do sportu, swoich sił próbował również w rapie. Dla lokalnej społeczności jest bohaterem. W poniedziałek na boisku jego liceum odbył się wieczór jego pamięci. Zgromadzeni oddali mu hołd minutą ciszy, zapalili świeczki. - Wiem, że Floyd zapisał się już w podręcznikach historii, ale my czujemy teraz przede wszystkim utratę przyjaciela. Wszyscy jesteśmy jedną rodziną - tłumaczył Anthony, absolwent szkoły.

W tym samym dniu w kościele Foutain of Peace wystawiono trumnę z ciałem Floyda. Przed wejściem do świątyni ustawiły się tysiące żałobników, którzy chcieli złożyć hołd mężczyźnie. W ciągu ostatnich pięciu dni odbyły się uroczystości pożegnalne także w Minneapolis oraz w Karolinie Północnej.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Nastał czas, by powstać w imię George'a". Uroczystości żałobne Floyda w Minneapolis

Iskra, która wywołała rewolucję

Śmierć George'a Floyda w wyniku policyjnej interwencji pod koniec maja w Minneapolis stała się zarzewiem protestów, które rozgorzały w kilkudziesięciu amerykańskich miastach, w tym w Waszyngtonie. Dla wielu Amerykanów to przykład systemowego przyzwolenia na przesadną agresję policji, szczególnie wobec osób czarnoskórych. W trakcie demonstracji zdarzały się starcia z funkcjonariuszami i zamieszki.

Manifestujący w USA, głównie młodzi ludzie, skandują "Nie mogę oddychać". Te słowa, wypowiedziane przez Floyda przyduszonego kolanem przez policjanta, stały się jednym z głównych haseł ogólnonarodowego protestu. W trakcie epidemii ludzie noszą maski ochronne z napisem "Nie mogę oddychać".

Sondaż z czerwca dla ABC News wykazał, że 74 procent Amerykanów uważa, iż śmierć Floyda to "przykład szerszego problemu", a nie "odosobniony incydent".

Autorka/Autor:momo/dap

Źródło: New York Times, CNN, PAP