W środę w Kongresie USA najwyższy rangą amerykański wojskowy generał Mark Milley ocenił, że obszary przestrzeni kosmicznej, cyberprzestrzeni i sztucznej inteligencji są kluczowe w rywalizacji z Chinami. Według niego Waszyngton musi mieć przewagę w tych obszarach, by nie dać się wyprzedzić Pekinowi.
Podczas środowego wysłuchania na temat budżetu wojskowego przed komisją Izby Reprezentantów ds. sił zbrojnych generał Mark Milley i szef Pentagonu Lloyd Austin odpowiadali na pytania kongresmenów, zaniepokojonych wzrostem potęgi militarnej Chin.
Jak zauważył czołowy republikanin w komisji Mike Rogers, Chiny posiadają obecnie największą marynarkę wojenną i siły lądowe na świecie i zwiększają swoje wydatki, podczas gdy proponowany przez prezydenta Joe Bidena budżet wojskowy zakłada niewielkie cięcia.
"Obszar cyberprzestrzeni i kosmos to dwa krytyczne obszary"
Odpowiadając, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów stwierdził, że USA nadal posiadają zdecydowanie najpotężniejsze i dominujące siły zbrojne w każdym obszarze. Milley przyznał jednak, że Chiny poczyniły wielkie postępy i byłyby w stanie wyprzedzić USA, ale tylko gdyby Ameryka "stała w miejscu". Wymienił przy tym obszary kluczowe dla losów tej rywalizacji, w których Chiny dokonują istotnych postępów.
- Obszar cyberprzestrzeni i kosmos to dwa krytyczne obszary. Obszar podwodny to trzeci. Ale są też nowe technologie, które są bardzo niepokojące: pociski hipersoniczne, zmiana relacji między człowiekiem i maszyną, połączenie z potężnymi systemami komputerowymi, pracują też nad szerokim zestawem technologii informacyjnych - wymieniał generał, dodając, że "Ameryka musi być na czele w każdym z tych obszarów". - W przeciwnym wypadku, pozostawimy przyszłe pokolenia w bardzo trudnej sytuacji względem Chin - oznajmił.
"To wszystko są rzeczy konieczne, by mieć silne wojsko"
Mimo tych obaw, zarówno Milley, jak i Austin zapewniali, że proponowany budżet wojskowy odpowiada na te wyzwania i jest skupiony na przyszłości. Obaj odrzucili też zarzuty republikanów, że cięcia w budżecie są wynikiem presji ze strony "radykalnej lewicy" i odbywają się kosztem wydatków na "progresywną listę życzeń".
- Prezydent patrzy na to z szerszej perspektywy: na siłę państwa i narodu, nie tylko siłę militarną. Chodzi o połączoną siłę. To kluczowe by mieć zdrową gospodarkę, wykwalifikowanych pracowników, ponieważ to wszystko są rzeczy konieczne, by mieć silne wojsko - powiedział Milley, dodając że budżet Pentagonu jest "adekwatny dla potrzeb Stanów Zjednoczonych".
Źródło: PAP