We wtorek po starcie z lotniska w Houston w odstępie zaledwie 20 minut dwa różne samoloty linii United Airlines zderzyły się z ptakami. Obie maszyny zmuszone zostały do zawrócenia na lotnisko. - Nawet mały ptak może spowodować wiele szkód. Spodziewamy się w takich sytuacjach wielu niebezpiecznych następstw - wyjaśnia kontroler ruchu lotniczego Wojciech Zawada.
Do niecodziennego zdarzenia doszło 25 kwietnia w okolicy międzynarodowego lotniska w Houston. - Dwa różne samoloty startujące z George Bush Intercontinental Airport zawróciły na lotnisko z powodu zderzeń z ptakami. Oba loty zakończyły się bezpiecznym lądowaniem, a my umieściliśmy naszych klientów w innych samolotach - przekazał rzecznik linii United Airlines.
Jak relacjonuje CNN, powołując się na informacje od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), do pierwszej kolizji doszło o godz. 20:50 lokalnego czasu. Odlatujący do Santiago de Chile samolot linii United Airlines o numerze 847 musiał zawrócić po tym, jak "obiekt uderzył w prawe skrzydło" maszyny. Zaledwie 20 minut później na powrót na płytę lotniska im. George'a Busha w Houston zdecydował się również pilot lotu United Airlines o numerze 2086, któremu "załoga zgłosiła możliwe zderzenie z ptakiem".
ZOBACZ TEŻ: Wstępny raport po katastrofie w Nepalu. Media: piloci niechcący pociągnęli dźwignie, które wyłączyły silniki
Kolizje samolotów z ptakami
To już kolejne zdarzenia tego typu, do których doszło w ostatnim czasie. W połowie kwietnia media obiegły doniesienia o dwóch zderzeniach ptactwa z samolotami linii American Airlines. Pierwsze z nich miało miejsce 20 kwietnia na płycie lotniska Charlotte-Douglas w Karolinie Północnej. Tuż przed startem z silnika samolotu zaczął wydobywać się ogień. Pasażerowie niezwłocznie powiadomili o tym załogę, a start został odwołany. Z relacji uczestników zdarzenia wynika, że podczas kołowania słyszalny był wybuch w okolicy silnika.
Trzy dni później, załoga boeinga 737 linii American Airlines krótko po starcie z lotniska w Columbus poinformowała o możliwym zderzeniu z ptakiem. Silnik maszyny z 173 osobami na pokładzie stanął w płomieniach. Pilotowi udało się zawrócić na lotnisko, a następnie bezpiecznie wylądować. Żaden z pasażerów nie ucierpiał na skutek tego incydentu.
Jak ocenia analityczka lotnicza CNN Mary Schiavo w ostatnim czasie obserwowany jest wzrost liczby przypadków kolizji ptaków z samolotami. Ekspertka powołuje się na amerykańskie statystyki, zgodnie z którymi tylko od początku roku w Stanach Zjednoczonych doszło już do ponad 2 tysięcy tego typu zdarzeń.
"Nawet mały ptak może spowodować wiele szkód"
Wzrost liczby zderzeń samolotów z ptakami odnotowywany jest również w Polsce, za co odpowiada systematyczny wzrost liczby lotów. Z danych opublikowanych na portalu specjalistycznym kolizjezptakami.pl wynika, że w Polsce "w latach 2012-2020 obserwowany był niemal 5-krotny wzrost sumaryczny liczb incydentów". Najczęściej ich ofiarą padają takie ptaki jak pustułki, jaskółki, mewy, gołębie, jerzyki i skowronki.
- Zaryzykuję stwierdzenie, że na naszym lotnisku od wiosny do jesieni niegroźne zderzenia z ptakami mają miejsce przynajmniej raz dziennie - przyznaje Wojciech Zawada, kontroler ruchu lotniczego na lotnisku w Krakowie. - Dla kontrolerów samo zderzenie z ptakiem nie jest niczym nadzwyczajnym, a wszelkie procedury z nimi związane są przygotowane i wielokrotnie przećwiczone - zaznacza.
Jednak skutki takiego zderzenia mogą być rozmaite i kolizje z ptakami są zawsze potencjalnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa lotu. Choć ptak jest mały, to uderza on bowiem w samolot z olbrzymią siłą wynikającą z prędkości osiąganej przez samolot. - Z uwagi na wysoką prędkość samolotów, nawet ptak o stosunkowo niewielkiej masie może spowodować wiele szkód - podkreśla Wojciech Zawada. - Poza zwykłym naruszeniem czy zdeformowaniem struktury płatowca (głównej części statku powietrznego - red.) my, kontrolerzy ruchu lotniczego, spodziewamy się w takich sytuacjach wielu niebezpiecznych następstw - dodaje.
Kontroler wymienia przy tym m.in. możliwe awarie hydrauliki czy silników. - Historia zna przypadki, kiedy to ptak lub jego pozostałości po zderzeniu zostały zassane do silnika i wpłynęły na jego pracę, na przykład pozbawiając go mocy - wskazał. Niebezpieczne może być nawet samo ograniczające widzialność zabrudzenie przez ptaka szyby kokpitu, nie wspominając o jej rozbiciu i dehermetyzacji kabiny.
Zderzenie samolotu z ptakiem nie zawsze musi jednak oznaczać konieczność zawrócenia na lotnisko. - Decyzja ta zawsze podejmowana jest przez kapitana, a każdy przypadek rozpatrywany jest oddzielnie - zaznacza kontroler. - Moje doświadczenie wskazuje, że znakomita większość przypadków takich zderzeń pozwala na kontynuację lotu do lotniska docelowego i szczegółową inspekcję już na ziemi. Poważne konsekwencje zderzeń z ptakami, skutkujące decyzją o natychmiastowym powrocie na lotnisko, zdarzają się niezwykle rzadko. Musimy jednak być na nie przygotowani - podkreśla Wojciech Zawada.
Źródło: CNN, tvn24.pl, kolizjezptakami.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock