Prezydent elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump przybył w sobotę czasu lokalnego do Waszyngtonu, gdzie w poniedziałek odbędzie się inauguracja jego prezydentury. Trump przyleciał do stolicy samolotem, który został po niego wysłany przez ustępującego Joe Bidena.
INAUGURACJA DONALDA TRUMPA. W PONIEDZIAŁEK W TVN24 WYDANIE SPECJALNE. OGLĄDAJ OD GODZINY 15.
Donald Trump przyleciał do Waszyngtonu z Palm Beach na Florydzie, gdzie przygotowywał się do przejęcia władzy. Wraz z nim przyleciała jego żona Melania, córka Ivanka i jej mąż Jared Kushner.
Po przylocie Trump udał się do swojego klubu golfowego, który znajduje się nieopodal Waszyngtonu, na przyjęcie zorganizowane z okazji zaplanowanej na poniedziałek inauguracji. Podczas imprezy odbył się pokaz fajerwerków i wystąpił tam naśladujący Elvisa Presleya piosenkarz Leon Days.
78-letni Trump w niedzielę ma wystąpić na wiecu poparcia zorganizowanym w Capitol One Arena na przedmieściach Waszyngtonu. Wróci tam już w poniedziałek, aby ponownie fetować zwycięstwo, które odniósł w wyborach 5 listopada zeszłego roku.
Przeniesienie ceremonii do Rotundy Kapitolu
Rekordowo niskie temperatury w USA zmusiły w ostatniej chwili przyszłego prezydenta do przeniesienia ceremonii do Rotundy Kapitolu, a parady, która miała przejść przez Pennsylvania Avenue, do areny Capital One.
Po raz pierwszy od 40 lat, czyli od inauguracji drugiej kadencji Ronalda Reagana w styczniu 1985 roku, ceremonia nie odbędzie się na schodach Kapitolu i nie będzie jej towarzyszyć wielka feta, która obejmuje na ogół całą okolicę.
Trump zostanie zaprzysiężony 20 stycznia o godz. 12 czasu lokalnego (18:00 w Polsce), po czym wygłosi orędzie, w którym prezydenci, zgodnie z tradycją, nadają ton swojej kadencji. W wywiadzie dla stacji NBC News Trump zapowiedział, że mottem jego wystąpienia będzie "wspólnota i siła oraz słowo 'sprawiedliwość'".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CNN